Kolejny krok do ćwierćfinału - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Elverum Handball

Orlen Wisła Płock pokonała Elverum Handball, robiąc kolejny krok w kierunku awansu do ćwierćfinału Pucharu EHF. Zwycięstwo nad najsłabszymi w grupie Norwegami nie przyszło jednak Nafciarzom łatwo.

Gospodarze do sobotniego meczu przystępowali z optymizmem. Po dwóch słabszych meczach na europejskiej arenie oraz wyraźnej ligowej porażce z Vive Targami Kielce Nafciarze pewnie pokonali Maribor Branik, przedłużając swoje nadzieje na awans do dalszej części rozgrywek. Doskonały mecz rozegrał wówczas Kamil Syprzak, duży wkład w końcowy wynik miał Marin Sego, a wysoką skutecznością popisali się skrzydłowi, dzięki czemu po końcowym gwizdku zwycięstwo różnicą czterech bramek można było nazwać jednym z niższych możliwych wymiarów kary.

Na Norwegów z Elverum płocczanie rzucili się od pierwszych minut, szybko obejmując prowadzenie. Problemy ze skutecznością Adama Wiśniewskiego oraz Pawła Paczkowskiego sprawiły wprawdzie, że od stanu 3:1 cztery trafienia z rzędu zaliczyli rywale, kolejne minuty należały już jednak do ekipy Larsa Walthera. Nafciarzy w górę pociągnęli doskonale dysponowani Syprzak oraz Sego, a swoje wzorem starcia z Mariborem dorzucili także skrzydłowi. Gospodarze prowadzili nawet różnicą pięciu goli, nieskuteczne akcje Bostjana Kavasa i Michała Kubisztala zaowocowały jednak tym, że na przerwę obie ekipy schodziły przy trzybramkowym prowadzeniu Wisły.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Drugą część meczu dobrze rozpoczęli przyjezdni. Pod bramką Sego na dobre  rozstrzelał się zabójczo skuteczny w tym sezonie na europejskiej arenie Andre Lindboe, który w ciągu stu dwudziestu sekund rzucił Wiślakom aż trzy bramki. Passę lewoskrzydłowego skuteczną egzekucją rzutu karnego przerwał dopiero Kubisztal, Norwegowie nie zamierzali jednak spuszczać z tonu. Na kwadrans przed końcem meczu płocczanie prowadzili czterema trafieniami, kilka kolejnych minut stało pod znakiem niemocy obu drużyn, a jako pierwsi przełamali się rywale, doprowadzając do wyniku 24:22.

Mocniej do płockiej ekipy Norwegowie zbliżyć się nie byli w stanie, choć jak w ukropie pod polem karnym Wisły uwijał się Lindboe. Ostatnie akcenty sobotniego meczu wicemistrzowie Polski rozegrali ze spokojem, a w bramkę rywali wstrzelił się wreszcie Ferenc Ilyes. Swoje do dorobku Wisły dorzucił jeszcze znakomicie dysponowany Syprzak i zespół Walthera zwyciężył ostatecznie różnicą pięciu trafień, robiąc kolejny mały krok w kierunku awansu do grona ośmiu najlepszych ekip Pucharu EHF.

Orlen Wisła Płock - Elverum Handball 30:25 (17:14)

Wisła: Sego - Wiśniewski 4, Ghionea 4, Toromanović, Syprzak 9, Eklemović 2, Kubisztal 4, Kavas 1, Twardo 1, Paczkowski 3, Ilyes 2.

Elverum: Nergaard, Rajković - Aanestad, Bjorkman 2, Sluijters 3, Lindboe 9, Ojala, Borresen, Gullerud 3, Ronnberg 3, Nordberg, Toft 3, Stegavik 2, Majnov.

Kary: Wisła - 6 min. (Toromanović, Kubisztal, Twardo - 2 min.) oraz Elverum - 4 min. (Lindboe, Ojala - 2 min.).

Sędziowie: A. Pandzic, I. Mozorinski (obaj Serbia).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. SC Magdeburg 6 5 1 0 200:146 11
2. Grundfos Tatabanya 6 4 0 2 161:157 8
3. KIF Kolding 6 2 1 3 166:172 5
4. Maccabi Castro Tel Awiw 6 0 0 6 146:198 0
Źródło artykułu: