18 
W niedzielny wieczór reprezentacja polskich piłkarzy ręcznych zmierzy się ze Szwecją w meczu eliminacji do mistrzostw Europy. Ich sytuacja po pierwszym spotkaniu jest nie do pozazdroszczenia. - Gramy u siebie i jest to totalnie inna sytuacja w porównaniu do tej, którą zastaliśmy w Szwecji. To nasz ostatni mecz i musimy spróbować - powiedział Michael Biegler. - W Malmoe pierwsze 40 minut wyglądało dobrze, ale w końcówce straciliśmy kontrolę nad meczem i nie graliśmy tego, co założyliśmy. Wiem, że mamy szansę. Żeby nam się udało, potrzebujemy grać swoje przez 60 minut - nic więcej - dodał optymistycznie nastawiony szkoleniowiec reprezentacji Polski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Spotkanie ze Szwecją poprzedziło połączone zgrupowanie kadry A i kadry B, podczas którego sprawdzono wielu zawodników. - Patrzymy pod kątem reprezentacji na wszystkich zawodników, których mieliśmy do dyspozycji w ostatnim tygodniu. Czy ktoś z tej grupy zagra w najbliższym czasie w pierwszej reprezentacji? To pytanie bardziej do dziennikarzy, a nie do trenerów. My pracujemy z tymi chłopakami, a oni wiedzą, że śledzimy ich poczynania w lidze. Jak ktoś będzie mocno pracował i przejdzie na wyższy poziom, to z pewnością zostanie dostrzeżony i dostanie swoją szansę - uważa Michael Biegler.
W sobotę szkoleniowiec był obecny na meczu Polska B - Dania B, który zaplecze kadry biało-czerwonych przegrało 28:30. - Mimo porażki, był to bardzo dobry mecz ze strony Polski B. Grała ciekawie w defensywie i dobrą robotę zrobili bramkarze. W ataku w pewnych momentach też wyglądało to bardzo dobrze, ale mecz trwa 60 minut, a Duńczycy przyjechali w dobrym składzie i to oni cieszyli się ze zwycięstwa. Ogólnie rzecz biorąc, mecz stał na wysokim poziomie - ocenia Biegler.
Rozwiń odpowiedzi (1) 
