23-latek to jeden z największych pechowców w PGNiG Superlidze. We wrześniu ubiegłego roku Świątek doznał kontuzji barku, która wyłączyła go z gry na dobrych kilka miesięcy. Do regularnych zajęć wrócił w styczniu, wówczas dopadł go jednak uraz kolana, przez co rundę wiosenną - wzorem jesieni - spędził on w lekarskim gabinecie.
- Adam nie jest jeszcze w pełni sprawny, ale ostrożnie pracujemy. Trenuje z nami w pełnym wymiarze, ale troszkę ostrożniej traktujemy go gdy ustawiamy obronę czy atak. Powolutku wchodzi w grę. W żadnym wypadku nie spieszymy się - mówił na początku okresu przygotowawczego trener SPR Chrobrego, Krzysztof Przybylski.
Jak na razie wszystko przebiega po myśli rodowitego wrocławianina. Do pełni sił Świątkowi jeszcze trochę brakuje, na ligowe parkiety powinien wrócić jednak już na przełomie września i października. - Szykujemy się na to, że wówczas będzie w stu procentach zdolny do grania i dostanie okazję ponownego debiutu - mówi szkoleniowiec głogowskiej ekipy.
SPR Chrobry ligowe rozgrywki zainauguruje w najbliższy poniedziałek meczem z Orlen Wisłą Płock. Gracze Przybylskiego przystąpią do tego spotkania w składzie bliskim optymalnego. Z powodu kontuzji na parkiecie zabraknie jedynie Świątka, a pod drobnym znakiem zapytania stoi dyspozycja zdrowotna Tomasza Mochockiego.