Łukasz Gierak: Z takim zespołem jak Vive, trzeba grać całą czternastką

W meczu lidera Superligi z dotychczasowym wiceliderem, Vive Targi Kielce nie dało szans Gaz-System Pogoni Szczecin. Po słabszej pierwszej połowie mistrzowie Polski rozbili rywala po przerwie.

Trener Rafał Biały oraz jego zawodnicy, wskazywali jako jeden z głównych powodów wysokiej porażki w Kielcach, zbyt krótką ławkę rezerwowych. Do stolicy świętokrzyskiego z powodu urazów nie mogli przyjechać m.in. Wojciech Zydroń i Mateusz Zaremba. Podczas meczu urazu doznał również Paweł Biały. Szkoleniowiec gości miał więc do dyspozycji tylko jedenastu zawodników. Jednak w zespole mistrzów Polski kilku graczy także odpoczywało z powodu drobnych urazów. Trener Bogdan Wenta oszczędzał ich na niedzielny pojedynek w Lidze Mistrzów.

- Przyjechaliśmy do Kielc, żeby walczyć o jak najlepszy wynik, ale zdawaliśmy sobie sprawę, jaką siłą dysponuje Vive. Realizowaliśmy swoje założenia do około 25 minuty, postawiliśmy kielczanom trudne warunki, ale pod koniec pierwszej połowy przytrafiło nam się kilka głupich błędów, a gospodarze szybko to wykorzystali, odskakując nam na pięć bramek. W drugiej połowie, kiedy rywale odskoczyli na siedem, osiem goli, nam zaczęło trochę brakować zawodników na zmianę. Z takim zespołem jak Vive trzeba grać niestety całą czternastką i dać z siebie sto dziesięć procent. Daliśmy z siebie wszystko, ale na pewno chcieliśmy, żeby ten wynik był jednak trochę inny - ocenia środowy pojedynek zawodnik Pogoni, Łukasz Gierak.
 
Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Nie można się nie zgodzić, że pierwsze 30 minut było bardzo wyrównane. Kielczanie podejmowali próby zbudowania przewagi, ale dopiero w samej końcówce udało im się to zrealizować. Pozwalali też rywalom na bardzo wiele pod własną bramką. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dosyć słaba, straciliśmy prawie dwadzieścia bramek. W drugiej części wyglądało to już znacznie lepiej, Sławek Szmal nam troszeczkę pomógł, dzięki czemu wyprowadzaliśmy szybkie kontry. Głównie dzięki temu w ostatecznym rozrachunku wygraliśmy dość okazale. Teraz już jednak koncentrujemy się tylko na niedzielnym meczu Ligi Mistrzów w Płocku - mówi Tomasz Rosiński.

Tomasz Rosiński w meczu z Pogonią zdobył dla kielczan dwie bramki
Tomasz Rosiński w meczu z Pogonią zdobył dla kielczan dwie bramki
Źródło artykułu: