Podopieczni duetu trenerskiego Przemysław Korobczak - Piotr Kroczek ligowe zmagania rozpoczęli od wyjazdowej porażki z faworytem rozgrywek, Śląskiem Wrocław. Przemyślanie zrehabilitowali się już tydzień później, na własnym parkiecie ogrywając Ostrovię Ostrów Wlkp., a w kolejnych tygodniach dokładając jeszcze wygrane z Anilana PŁ UŁ Łódź, ŚKPR-em Świdnica oraz SPR-em Tarnów. Kolejnym poważnym sprawdzianem miały być jednak dopiero mecze z Olimpią Piekary Śląskie oraz Viretem CMC Zawiercie, w których przemyscy Akademicy zgromadzili dwa punkty, przegrywając w Zawierciu 30:33.
Dobry start rozgrywek zwieńczony został zwycięstwem w Lublinie nad beniaminkiem, AZS-em UMCS, choć sami przemyślanie żałują straconych pod drodze punktów. - Start rzeczywiście jest satysfakcjonujący, ale szkoda tych dwóch porażek które się nam przytrafiły. Zarówno we Wrocławiu jak i w Zawierciu zagraliśmy poniżej swoich możliwości i stać nas po prostu na więcej - stwierdził skrzydłowy AZS-u, Mateusz Kroczek.
22-letni zawodnik wierzy, że w rundzie rewanżowej jego drużynie uda się zrewanżować zespołom z Wrocławia i Zawiercia za wyjazdowe porażki. - Zawsze było tak, że drugą rundę mieliśmy lepszą. Poza tym terminarz tak się ułożył, że te trudniejsze i ważniejsze mecze w przyszłej rundzie będziemy mieli u siebie i wtedy powinno być już o wiele lepiej - dodał.
O poprawienie ligowego dorobku przemyślanie postarają się w sobotnie popołudnie w meczu z Siódemką Miedzią Legnica. Łatwo jednak nie będzie, bowiem legniczanie równie dobrze rozpoczęli zmagania na zapleczu Superligi i z taką samą liczbą punktów plasują się tuż za AZS-em. Początek spotkania o godz. 18:00.