Przeciwko Serbom rzuty karne wykonywało łącznie trzech zawodników. Jako pierwszy na linii siódmego metra stanął Robert Orzechowski, myląc się w pierwszej próbie. Dwa kolejne rzuty na trafienia zamienił Przemysław Krajewski, przy kolejnym nie trafiając zaś nawet w serbską bramkę. Chwilę później jego wyczyn powtórzył Orzechowski, w końcówce zaś do ostatniego karnego podszedł Bartosz Jurecki, pewnie rzucając między nogami Strahinji Milicia.
Zaledwie 50-skuteczność na linii rzutów karnych to jednak nic nowego jeśli chodzi o grę reprezentacji Polski. Zawodników wykonujących rzuty karne w naszej drużynie ciężko obecnie porównać do najlepszych w tym fachu (choćby Duńczyków Andersa Eggerta czy Hansa Lindberga), ciężko zestawić ich także z pełniącym dawniej tę funkcję Tomaszem Tłuczyńskim. Od czasu jego zakończenia przygody z reprezentacją mamy w tym elemencie gry całkowity marazm.
- W tej chwili takiego etatowego egzekutora po prostu nie mamy - mówi bez ogródek Artur Siódmiak, dodając: - Alternatywą w tej chwili mógłby być Patryk Kuchczyński, ale jego w Danii nie ma. Na początku kadencji Michaela Bieglera rolę tę pełnić miał Michał Kubisztal, ale teraz po pierwsze nie jest zgłoszony, a po drugie w Hiszpanii wychodziło mu to słabo. Tomek miał to "coś", teraz jest taka rotacja, że ciężko cokolwiek powiedzieć. To jednak zdecydowanie da się wyćwiczyć - uważa były reprezentacyjny kołowy.
Siódmiak zaznacza, że zamienienie rzutu karnego na bramkę nie jest wcale takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. - Wykonanie rzutu karnego to nie jest prosta sprawa w piłce ręcznej. Trzeba być mocnym psychicznie, do tego mieć odpowiednie wyszkolenie techniczne i szeroki repertuar rzutów, bo bramkarze przecież także analizują jak zawodnicy rzucają. Na pewno zdecydowanie trudniej jest rzucić, niż choćby strzelić w piłce nożnej - uważa "Siudym".
Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.[nextpage]Nie zmienia to faktu, że wykonywanie rzutów karnych od lat było jednym z głównych problemów naszej kadry. W celu dokładnego sprawdzenia jak na przestrzeni dłuższego czasu radzą sobie w tym elemencie nasi reprezentanci, prześledziliśmy statystyki z występów kadry w ostatnich ośmiu latach. Wyniki są zatrważające - w ciągu tego czasu tylko sześć razy razy kończyliśmy udział w mistrzostwach lub w eliminacjach z 75-procentową (lub wyższą) skutecznością.
Pod uwagę wzięliśmy osiem imprez rangi mistrzowskiej (ME i MŚ), siedem eliminacji (brak danych co do El. ME 2006, w el. MŚ 2011 nie braliśmy udziału), jeden turniej olimpijski (IO 2008) oraz kwalifikacje do kolejnych IO (brak danych co do kwalifikacji do IO 2008). Pełne zestawienie pokazuje poniższa tabela:
Turniej | Rzuty karne | Skuteczność |
---|---|---|
El. ME 2006 | brak danych | - |
ME 2006 | 22/29 | 75% |
El. MŚ 2007 | 5/9 | 55% |
MŚ 2007 | 20/27 | 74% |
El. ME 2008 | 9/9 | 100% |
ME 2008 | 11/21 | 52% |
Kwal. IO 2008 | brak danych | - |
IO 2008 | 19/23 | 82% |
El. MŚ 2009 | 5/7 | 71% |
MŚ 2009 | 26/34 | 76% |
El. ME 2010 | 27/37 | 72% |
ME 2010 | 15/23 | 65% |
El. MŚ 2011 | nie braliśmy udziału | - |
MŚ 2011 | 21/26 | 81% |
El. ME 2012 | 17/23 | 73% |
ME 2012 | 9/15 | 60% |
Kwal. IO 2012 | 2/6 | 33% |
El. MŚ 2013 | 5/7 | 71% |
MŚ 2013 | 12/20 | 60% |
El. ME 2014 | 15/20 | 75% |
Łącznie: | 240/336 | 71% |
Wynik na poziomie 71% pozostawia wiele do życzenia. Jeszcze gorzej nasze statystyki prezentują się kiedy weźmiemy pod uwagę wyłącznie mistrzostwa Europy. Na czterech poprzednich czempionatach Starego Kontynentu wykorzystaliśmy ledwie 57 z 88 rzutów karnych co daje zaledwie 64,8% skuteczności! Potwierdza to jedynie, że w rywalizacji z najlepszym bramkarzami w Europie (a więc i na świecie) nasi zawodnicy wypadają bardzo blado.
Lepszy wynik osiągamy zaś podczas mistrzostw świata (cztery ostatnie turnieje), lecz pod uwagę należy wziąć to, że często "nabijany" jest on w rywalizacji z drużynami z handballowych peryferii jak np. Arabia Saudyjska czy Kuwejt. Wówczas na tle rywali nie wypadamy aż tak źle, ale do tych najlepszych tracimy bardzo dużo. Prym w egzekucji rzutów karnych wiodą bezsprzecznie Duńczycy (85% skuteczności, na dwóch ostatnich MŚ kolejno 91% i 96%!), dalej są Chorwaci (81%), Serbowie (78%), Hiszpanie (76%), Islandczycy (76%), Francuzi (74%) i Niemcy (73%). Nasz rezultat to 73,8% (79/107).
Jak będzie to wyglądało podczas mistrzostw w Danii? Przestrzelone karne mają już na swoim koncie Przemysław Krajewski i Robert Orzechowski, nie pomylił się na razie Bartosz Jurecki. - Jak trwoga to do Bartka Jureckiego. "Szreku" na ostatnich mistrzostwach jak nie miał już kto rzucać wykonywał przecież karne, Serbom zresztą też rzucił teraz jednego karnego - wylicza Siódmiak. Może to właśnie doświadczony kołowy powinien zostać stałym egzekutorem rzutów z siedmiu metrów? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?