Miedziowi podopiecznych Krzysztofa Przybylskiego pokonali bez większych problemów, a sam Przysiek na listę strzelców wpisał się raz. Towarzyskie starcie zakończyło się jednak dla niego fatalnie.
- Najprawdopodobniej zerwałem ścięgno Achillesa. Podczas jednej z akcji chciałem przyśpieszyć i poczułem ból właśnie w tym miejscu. Czekam na diagnozę i operację. Wszystko wskazuje na to, że nie zagram do końca sezonu – mówi sam zainteresowany na łamach oficjalnej strony internetowej lubińskiego klubu.
Były król strzelców PGNiG Superligi jesienią był jednym z liderów Zagłębia, mocno przyczyniając się do znakomitego finału rundy jesiennej, który pozwolił podopiecznym Jerzego Szafrańca zakończyć rok na ósmym miejscu w ligowej tabeli. Przysiek zagrał we wszystkich meczach, rzucając pięćdziesiąt dziewięć bramek. Po trzynastu seriach gier w ligowej klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów doświadczony rozgrywający zajmuje czternastą lokatę.