Nielbiści w pierwszej rundzie pokonali w hali Ośrodka Sporu i Rekreacji drużynę Wolsztyniaka Wolsztyn różnicą pięciu bramek (32:27). Październikowy mecz nie należał jednak do łatwych dla żółto-czarnych.
Przed sobotnim spotkaniem sami szczypiorniści MKS-u wskazywali, że drużyna KPR-u, będąca bardzo solidnym ligowcem, na pewno postawi na swoim terenie trudne warunki. Wągrowczanie, których celem do zrealizowania w rozgrywkach sezonu 2013/2014 jest awans do PGNIG Superligi, zgodnie z przypuszczeniami natrafili na dobrze dysponowany zespół Wolsztyniaka i przegrali jedną bramką.
- Musimy bardzo szybko ochłonąć po dwóch ostatnich meczach i wrócić do swojego dobrego grania, bo zaczyna nam brakować skuteczności. Przez większość spotkania prowadziliśmy dwiema bramkami. Niestety, nie byliśmy w stanie powiększyć tej przewagi, pomimo, że mieliśmy ku temu okazje. Nie byliśmy w stanie doprowadzić do końca zwycięstwa. Znowu niewykorzystaliśmy trzech rzutów karnych. Mamy w tym elemencie problem - wyjaśniał po zakończeniu meczu Zbigniew Markuszewski, szkoleniowiec Nielby Wągrowiec.
Zdaniem wągrowieckiego trenera, w pojedynku z Wolsztyniakiem bardzo dobrze zaprezentował się w drugiej połowie Michał Tórz. - Był skuteczny i dobrze nam te zawody poprowadził. Potem jednak doznał urazu palca. Poważniejszą kontuzję ma Dawid Pietrzkiewicz, który nie jechał z nami do Wolsztyna. Jest praktycznie wyłączony do końca sezonu. Musimy teraz jak najszybciej dojść do równowagi psychicznej. Jeśli chodzi o przygotowanie fizycznie, problemów nie mamy. Mamy kłopoty ze skutecznością, która związana jest z koncentracją. Rezultat meczu z Wybrzeżem spowodował, że zawodnicy są troszeczkę rozkojarzeni. Musimy bardzo szybko wrócić do normalności. Chciałbym przeprosić kibiców za to, co się stało w Wolsztynie. Najbliższe dwa mecze, które rozegramy ze słabszymi drużynami, spowodują, że odbudujemy się, dojdziemy do zdrowia i pełnej sprawności - tłumaczył.
Nielba straciła punkty w Wolsztynie. Sobotni mecz był chyba przysłowiowym gwoździem do trumny, jeśli chodzi o możliwość bezpośredniego awansu drużyny MKS-u z pierwszego miejsca. Wągrowczanie wciąż posiadają jednak w miarę bezpieczną odległość punktową od reszty zespołów. Aby zakończyć sezon zasadniczy na 2. lokacie, która uprawnia do dalszej walki o Superligę, nie mogą pozwolić sobie na kolejne potknięcia.
2 tygodnie temu pewni awansu do superligi a teraz zobaczyliście swoje miejsce w szeregu