KPR Legionowo walczy o udział w Final Four

KPR Legionowo stoi przed szansą pierwszego w historii klubu awansu do turnieju Final Four Pucharu Polski. Beniaminek PGNiG Superligi musi odrobić cztery bramki straty do Chrobrego Głogów.

W pierwszym ćwierćfinałowym starciu podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka spisali się nieźle, a na wyniku zaważyły proste błędy popełnione w samej końcówce meczu. Dla legionowian była to trzecia w tym sezonie porażka z ekipą Krzysztofa Przybylskiego. Teraz KPR staje przed szansą na przełamanie kiepskiej passy.

- To będzie nasz trzeci mecz z nimi w krótkim czasie. Znamy się więc jak łyse konie - nie kryje rozgrywający legionowskiej drużyny, Łukasz Wolski. Kilkanaście dni przed starciem pucharowym KPR mierzył się z Chrobrym w walce o ligowe punkty. Beniaminek na własnym parkiecie uległ głogowianom, choć jeszcze w pierwszej połowie meczu gospodarze prowadzili z wyżej notowanym rywalem nawet różnicą ośmiu bramek.

Na Mazowsze Chrobry zawitał osłabiony brakiem kontuzjowanych Jakuba Łucaka, Bartosza Witkowskiego i Michała Świrkuli. Mimo osłabień podopieczni Przybylskiego są w kontekście awansu zdecydowanym faworytem, a kluczem do sukcesu będzie dla nich powstrzymanie Witalija Titowa, który w ostatnim meczu ligowym z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski rzucił czternaście bramek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Dla obu drużyn rywalizacja pucharowa to jedynie skromny dodatek do walki na ligowych parkietach. W środowy wieczór nikt jednak nie odpuści. - Chrobry ma w składzie więcej doświadczonych zawodników, a w pierwszym meczu grał dokładniej i czekał na nasze błędy. Teraz my musimy zrobić to samo. Awans jest możliwy. Cztery bramki w piłce ręcznej, grając u siebie, na pewno można odrobić - mówi Wolski. Środowy mecz rozpocznie się o godzinie 20:00.

Źródło artykułu: