Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów zespołowi Vive Targów Kielce pozostaje walka o najwyższe cele. Kielczanie są aktualnymi zdobywcami Pucharu Polski oraz mistrzami kraju, turniej w Warszawie to więc dla niech okazja do obrony pierwszego z tych trofeów. Żółto-biało-niebiescy do Final Four Pucharu Polski przystąpili jako faworyci, więc w meczu półfinałowym nikt nie wyobrażał sobie innego wyniku niż ich zwycięstwa.
Początek spotkania z Azotami Puławy był jedna bardzo wyrównany. Zawodnicy z Powiśla prezentowali się bardzo dobrze i widać było, że nie odpuścili sobie tego meczu, chociaż w perspektywie mają jeszcze walkę w półfinale Challenge Cup.
- To było dobre spotkanie w wykonaniu obu ekip. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów w obronie. Mimo to dzisiejszy mecz jest dobrym prognostykiem przed jutrem. Teraz już z niecierpliwością czekamy na finał -
mówił po spotkaniu rozgrywający kieleckiego zespołu, Tomasz Rosiński.
Ostatni mecz kielczanie rozegrali 31 maja, czyli niespełna dwa tygodnie temu. Wszyscy reprezentanci zespołu z województwa świętokrzyskiego przyznawali, że mecz przeciwko Azotom był im bardzo potrzebny. - Puławy robiły wszystko by się nam przeciwstawić. My z kolei długo ze sobą nie graliśmy, więc bardzo dobrze, że rozegraliśmy to spotkanie. To było dla nas dobre - powiedział Karol Bielecki, dodając: - Już nie możemy się doczekać finału z drużyną z Płocka, bo mam nadzieję, że to z nią zagramy.