KS Azoty w Głogowie pod ścianą. "Jedziemy po punkty"

Zamykające tabelę Superligi KS Azoty Puławy poszukają w sobotę pierwszych punktów na parkiecie w Głogowie. Po zaledwie czterech kolejkach zespół trenera Dragana Markovicia postawiony jest pod ścianą.

Nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu ekipy z Lubelszczyzny. Puławianie ligową rywalizację rozpoczęli od solidnej wpadki na parkiecie w Mielcu, w kolejnych trzech meczach przegrywając z medalistami kraju, kolejno Górnikiem Zabrze, Orlen Wisłą Płock i Vive Tauronem Kielce. W efekcie po czterech kolejkach puławianie z zerowym dorobkiem zamykają tabelę.
[ad=rectangle]

Odmianę fatalnej passy (łącznie z poprzednim sezonem - dziesięć porażek z rzędu) ma przynieść jednak sobotni wyjazdowy mecz z Chrobrym Głogów. - Jedziemy ewidentnie po dwa punkty. To będzie nasz czwarty mecz, zajmujemy ostatnie miejsce, więc wygrana ogromnie by nam pomogła - mówi golkiper Azotów, Sebastian Zapora.

26-letni golkiper dobrze zna ekipę z Dolnego Śląska, w przeszłości bowiem reprezentował barwy Chrobrego przez kilka lat. - To solidny zespół, dosyć poukładany. Każdy zawodnik stanowi zagrożenie rzutowe, do tego bardzo dobrze grają w obronie, a bramka mocno im pomaga. Kiedy tam grałem dużo stawialiśmy na kontry - wspomina Zapora.

Puławskiej drużynie o korzystny wynik w Głogowie wcale nie będzie jednak łatwo, co więcej, to Chrobry może aktualnie pochwalić się lepszym bilansem bezpośrednich gier. W poprzednim sezonie zespół Krzysztofa Przybylskiego dwukrotnie ograł bowiem Azoty. Zapora jest jednak pewien, że nawet mimo fatalnej passy ostatnich gier, puławianie wytrzymają sobotnie starcie psychicznie i wrócą do domu z kompletem punktów.

- Nie możemy myśleć o tym co było. Teraz najważniejsze jest zdobywanie punktów w kolejnych meczach. Patrzymy więc na następnych rywali i próbujemy się przygotowywać pod nich. To były cztery ciężkie mecze, teraz jednak myślimy wyłącznie o Chrobrym i o tym, jak zdobyć punkty - kończy. Sobotnie spotkanie rozegrane zostanie o godz. 18:00.

Źródło: azoty-pulawy.pl

Źródło artykułu: