- Mecze z beniaminkiem zawsze są trudne, bo te zawodniczki niczego nie muszą udowadniać, wychodzą i grają, a my jednak w zeszłym sezonie miałyśmy pewne sukcesy i w tym chciałybyśmy je na pewno powtórzyć. Jeśliby się udało, to zagrać jeszcze lepiej - przyznała tuż po spotkaniu z zespołem z Kościerzyny Karolina Kochaniak.
Rozgrywająca nie ukrywała, że zespół czuł głód grania i mimo, że pierwsze spotkanie granatowo-bordowe rozegrały z beniaminkiem, nikt ich specjalnie nie musiał motywować. - Wyszłyśmy mocno zmotywowane. Nie denerwowałyśmy się, bo wiedziałyśmy, że dobrze przepracowałyśmy ten okres przygotowań. Byłyśmy pewne siebie i dwa punkty zostają z nami - dodała nasza rozmówczyni.
W sobotę 12 września dojdzie do kolejnego spotkania, które już teraz można z całą pewnością uznać za hit kolejki. Do Grodu Gryfa zawita bowiem mocno podrażnione wynikiem z poprzedniego sezonu lubińskie Metraco Zagłębie. Tradycją stało się, że rywalizacja obu drużyn przysparza nie lada emocji. Tak samo będzie i tym razem?
- Każde spotkanie na swój sposób jest trudne, ale umiemy grać z Zagłębiem. Mam nadzieję, że najbliższy mecz skończy się po naszej myśli - skwitowała środkowa rozgrywająca szczecinianek.
Wiadomo, że do dyspozycji Adriana Struzika nie będzie Agata Cebula, która przechodzi rehabilitację i porusza się ze specjalnym ochraniaczem. Coraz mniej problemów z kontuzjami ma też Bożena Karkut. A właśnie urazy okazały się być gwoździem do trumny dla Miedziowych w zeszłym sezonie. Co prawda zabraknie Anny Pałgan, która zawiesiła już buty na kołku, ale pomóc ma Kaja Załęczna.
Pogoń Baltica pójdzie za ciosem i stawi czoła Zagłębiu? W okresie przygotowawczym raz ta sztuka się udała, raz nie. Jak będzie w walce o ligowe punkty?