Skrzydłowy Zagłębia Lubin w biało-czerwonych barwach zadebiutował pół roku temu. W tym czasie Gumiński zaliczył w kadrze siedem występów i obecnie to on wydaje się być głównym kandydatem do roli dublera Adama Wiśniewskiego, którego pozycja w ekipie Michaela Bieglera jest niezagrożona.
[ad=rectangle]
W rozegranym kilka dni temu dwumeczu z Tunezyjczykami zawodnik Miedziowych rzucił trzy bramki. - Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Cieszę się, że dostałem się do reprezentacji i miałem przyjemność zagrać w tych spotkaniach - nie kryje Gumiński w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Afrykanie postawili biało-czerwonym trudne warunki. Losy obu meczów ważyły się do ostatnich sekund. W pierwszym meczu górą byli gospodarze, Polacy na swoją korzyść rozstrzygnęli zaś starcie rewanżowe.
- Tunezyjczycy grali mocno w obronie. Widać było, że traktują te spotkania bardzo poważnie. To było dobre przetarcie przed styczniowymi mistrzostwami. Rywal był wymagający, grał ostro i cieszymy się, że doświadczyliśmy takich meczów na tak trudnym terenie - podkreśla skrzydłowy polskiej drużyny.
Gumiński pełnoprawnym kadrowiczem jeszcze się nie czuje. - W tym momencie każda minuta na parkiecie w meczu reprezentacji to dla mnie ogromne wyróżnienie - podkreśla. - Próbuję ten czas wykorzystać jak najlepiej, aby przekonać do siebie trenera Bieglera.