Olimpia-Beskid zamierza pożegnać się zwycięstwem

To będzie ostatnia okazja w tym roku, by zobaczyć w akcji piłkarki ręczne Olimpii-Beskidu walczące o ligowe punkty. Do Nowego Sącza przyjedzie SPR Olkusz, więc będzie to potyczka sąsiadów w tabeli.

Sądeczanki zajmują dziewiąte, a ich najbliższe rywalki dziesiąte miejsce w PGNiG Superlidze. Zespoły dzieli tylko jeden punkt. - Ten mecz jest bardzo ważny dla nas i bardzo potrzebujemy powiększyć swój dorobek punktowy. Z takimi zespołami, jak SPR Olkusz to wręcz nasz obowiązek. Mamy atut własnego boiska i moim zdaniem jesteśmy dobrze przygotowane do tej potyczki. Wszystko zweryfikuje boisko, ale jestem dobrej myśli - mówi skrzydłowa Małgorzata Rączka.
[ad=rectangle]
- Znamy dobrze tego rywala, ale spodziewamy się ciężkiego boju. W końcu będą to w jakimś sensie derby, bo na parkiecie pojawią się dwa zespoły z Małopolski. Mamy nadzieję na wysoką frekwencję w naszej hali i na pewno będziemy walczyć do upadłego - dodaje.

Smaczku tej rywalizacji dodaje osoba Zdzisława Wąsa. Trener olkuszanek pochodzi z Nowego Sącza i kiedy Olimpia debiutowała w ekstraklasie, wraz z Lucyną Zygmunt tworzył z nią duet trenerski. - Chcemy pokazać, że nie bez powodu utrzymujemy się już trzeci sezon na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Trener sporo nas nauczył i zależy mi na tym, żeby dostrzegł też nasze postępy - najlepiej po pokonaniu SPR-u. Zdzisław Wąs ma pojęcie o piłce ręcznej i praca z nim dużo nam dała. Wprowadzał dużą dyscyplinę, robiłyśmy progres i też dzięki niemu utrzymałyśmy się w superlidze - wspomina bramkarka Karolina Szczurek.

Góralki w sezonie 2014/2015 spisują się nieco poniżej oczekiwań. Po rozegraniu 10 meczów mają na koncie tylko dwa zwycięstwa i 4 punkty. Rok temu o tej porze zajmowały piątą pozycję w ligowej tabeli i miały 10 oczek. - W tamtym sezonie wszystko się lepiej układało. Trudno mi wytłumaczyć dlaczego nie wiedzie się nam tak dobrze. Może zaważył kiepski początek sezonu, który zaowocował zmianą trenera? Mam nadzieję, że kolejna runda będzie dla nas dużo lepsza. Nie warto patrzeć wstecz - podkreśla Małgorzata Rączka.

- Chciałam też zwrócić uwagę na to, że w większości przypadków przyjeżdżały do nas te silniejsze zespoły z górnej części tabeli. Druga część sezonu powinna być dla nas lepsza, bo słabsze drużyny przyjadą do nas. Może być już tylko lepiej - uzupełniła Karolina Szczurek.

Komentarze (0)