Pochodzący z Serbii lewy rozgrywający w sobotnim meczu w Kwidzynie po raz kolejny był jedną z czołowych postaci beniaminka z Dolnego Śląska. 33-letni zawodnik zapisał na swoim koncie sześć trafień, wraz z Maciejem Ścigajem będąc najlepszym strzelcem wrocławskiego zespołu. Radojević z indywidualnych statystyk zadowolony jednak nie był, jego zespół przegrał bowiem 27:32.
[ad=rectangle]
- To nie jest gra indywidualna, jesteśmy drużyną i razem musimy walczyć o zwycięstwo - mówi na łamach oficjalnej strony klubu, dodając: - Przyjechaliśmy tu żeby wygrać mecz i wiedzieliśmy o tym, że możemy go wygrać. W pierwszej połowie pokazaliśmy, że MMTS jest do ogrania, ale cóż, nie udało się i teraz nawet nie wiem co mam powiedzieć.
Porażka z zespołem Krzysztofa Kotwickiego była dla Śląska Wrocław już siódmą przegraną w obecnych rozgrywkach. Ekipa Piotra Przybeckiego po okresie dobrej gry i przyzwoitych rezultatów w ostatnich tygodniach osunęła się do strefy spadkowej, do miejsca premiowanego grą w fazie play-off tracąc jednak zaledwie dwa punkty.
Szansę poprawienia swojego dorobku wrocławianie mieć będą w najbliższy weekend, gdy zmierzą się z PGE Stalą Mielec. Do tego czasu zespół trenera Przybeckiego czeka sporo pracy, a jednym z elementów przygotowujących do rywalizacji z Czeczeńcami będzie analiza występu w Kwidzynie.
- Spotkanie będziemy analizować akcja po akcji. Każdego meczu musimy się uczyć, zobaczyć jakie błędy popełniliśmy, by na przyszłość ich uniknąć - wyjaśnia Radojević. Ze Stalą Śląsk zagra w niedzielę o godz. 15:00.
Źródło: wks-slask-wroclaw.com