Kim Rasmussen uspokaja: To była treningowa gra

Polskie szczypiornistki doznały sześciobramkowej porażki w pierwszym meczu podczas turnieju w Maladze. Trener Biało-czerwonych liczy na lepszy występ swych podopiecznych w kolejnych spotkaniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Nasze reprezentantki w swym premierowym występie przeciwko Hiszpankom zaprezentowały się słabo. Biało-czerwone miały problem ze skutecznością, między 19. a 39. minutą zdobywając zaledwie jedną bramkę i w efekcie na początku drugiej połowy przegrywały już 10:19. Mimo zrywu w ostatnich minutach Polki przegrały 17:23.
[ad=rectangle]

Z występu swych podopiecznych w pierwszym spotkaniu na turnieju w Maladze nie był zadowolony trener Kim Rasmussen. Duńczyk jednak nie przywiązał zbytniej wagi do wyniku spotkania.

Musimy przeanalizować naszą grę, ale trzeba ją zmienić, bo momentami nie wyglądało to tak, jakbym chciał. To była treningowa gra, ale chciałbym aby zespół się zresetował i przystąpił mocno zmotywowany do kolejnego meczu - powiedział.

W trakcie spotkania z Hiszpankami selekcjoner polskiej kadry mocno rotował składem, dając szansę gry niemal wszystkim podopiecznym. - Wszystkie zawodniczki oprócz Klaudii Pielesz zagrały. Mało minut na boisku przebywała Marta Gęga - dodał.

Szansę do rehabilitacji po słabym piątkowym występie Biało-czerwone mieć będą w sobotę, gdy o godz. 18:00 zmierzą się z Brazylijkami. - Mamy świadomość, że w następnym spotkaniu zagramy przeciw mistrzyniom świata - stwierdza Rasmussen, który przed rokiem znalazł już sposób na ekipę z Ameryki Południowej. Wówczas w rozegranym w Elblągu meczu Polki zwyciężyły 29:25.

Źródło artykułu: