Starcie z rumuńskim zespołem od pierwszych minut nie układało się po myśli naszych szczypiornistek. Biało-czerwone raziły nieskutecznością w dogodnych sytuacjach bramkowych, ponadto zanotowały też kilka strat. Do przerwy nasze zawodniczki przegrywały 9:11 i mimo że w drugiej połowie wyszły nawet na chwilę na prowadzenie, to ostatecznie i tak musiały uznać wyższość rywalek, doznając piątej porażki na turnieju.
[ad=rectangle]
Tuż po spotkaniu Agnieszka Kocela nie była w stanie wskazać dokładnej przyczyny porażki naszej drużyny. - Trzeba ten mecz przeanalizować, bo nie pamięta się wszystkiego, co się wydarzyło na boisku. W każdym meczu dawałyśmy z siebie wszystko. Widocznie dziś wygrała drużyna lepsza - stwierdziła.
Skrzydłowa naszej reprezentacji nie była ponadto zdania, że na wyniku meczu odbiła się duża liczba strat i błędów polskiej drużyny.
- Piłka ręczna jest oczywiście grą błędów i kto popełnia ich mniej, ten wygrywa. Myślę jednak, że w porównaniu do innych spotkań, to nie było aż tak dużo błędów w ataku. Rumunki nie wyprowadzały przecież kontrataków, dlatego nie wydaje mi się, że błędy były głównym powodem naszej porażki - dodała.
Biało-czerwone po porażce z Rumunią rywalizację podczas ME 2014 zakończyły na 11. miejscu. W czwartek Polki powrócą do kraju, a w niedzielę poznają rywala w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2015.
