Wyszomirski kontuzji pleców doznał w 15. minucie wtorkowego spotkania z reprezentacją Węgier. Polski golkiper z trudem opuścił parkiet katowickiego Spodka i po krótkiej konsultacji ze sztabem medycznym, wraz z dr Rafałem Markowskim udał się na badania do szpitala.
[ad=rectangle]
Na pomeczowej konferencji prasowej trener polskiej kadry Michael Biegler nie chciał wydawać żadnych osądów nt. stanu zdrowia Wyszomirskiego.
- Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, w sztabie mamy lekarza i ja nie podejmę się żadnej diagnozy dopóki nie zostaną przeprowadzenie wszelkie badania. Rafał Markowski, który jest znakomitym fachowcem, pojechał z Piotrkiem do szpitala i nie miałem jeszcze możliwości rozmowy z nim. Czekam więc na wieści - powiedział niemiecki szkoleniowiec.
Uraz 26-letniego golkipera wyglądał dość poważnie, zawodnik nie był w stanie o własnych siłach przejść do szatni i w asyście dr Markowskiego oraz Sławomira Szmala opuścił halę. Wyniki badań i oficjalną diagnozę poznamy w środę.
- Nie chcę na razie podejmować żadnych decyzji, musimy poczekać na informacje o stanie zdrowia Piotrka do rana kiedy będziemy mieli wyniki skanów i badań. Będę zadowolony dopiero kiedy otrzymam pozytywną wiadomość nt. jego zdrowia - dodał Biegler.
Polacy we wtorek pokonali reprezentację Węgier 33:19 i z kompletem zwycięstw zakończyli zmagania w turnieju Christmas Cup. Kolejnym etapem przygotowań Biało-czerwonych do mistrzostw świata 2015 w Katarze będzie zgrupowanie w Płocku. W obecnej chwili występ Wyszomirskiego na Bliskim Wschodzie stoi pod znakiem zapytania.
Czy w całych Katowicach nie ma kto wykonać REPREZENTANTOWI POLSKI (!!!) badań rezonansem , tomografem czy tam czym jeszcze Czytaj całość