Zagrają o dziesiąte zwycięstwo w lidze i siódme z rzędu. "Nie oddamy parkietu!"

W sobotę Energa AZS Koszalin uda się do Jeleniej Góry na mecz z tamtejszym KPR-em. Ewentualna wygrana Akademiczek sprawi, że przynajmniej do niedzieli będą one samodzielnymi wiceliderkami Superligi.

Braki kadrowe w Enerdze AZS Koszalin nie mają wpływu na osiągane przez ten zespół wyniki w PGNiG Superlidze. Ostatnie ligowe zwycięstwo Akademiczki odniosły na własnym terenie przeciwko Vistalowi Gdynia. Była to już szósta wygrana z rzędu. Rozgrywająca koszalinianek przyznała jednak, że końcówka tamtego meczu była dla niej wyczerpująca. - Powiem za siebie, bo nie wiem jak czuły się koleżanki, ale ja rzeczywiście byłam zmęczona. Nie było z nami Karoliny Kalskiej i oczywiście Sary Garović. Grało się więc trudno. Po prostu mało nas i gdzieś w tych końcówkach zaczynamy to odczuwać. Niemniej staramy się walczyć i oddawać serce - dodała Paulina Muchocka.
[ad=rectangle]
Tamto spotkanie skończyło się happy endem. Szczypiornistki z zachodniopomorskiego zamierzają śrubować swoisty rekord także w następnej serii spotkań. - Jest szansa na kolejne zwycięstwo. Jednak należy pamiętać, że to będzie spotkanie wyjazdowe i na pewno nie będzie tam nam łatwo. To trudny teren. Niemniej my nie oddamy parkietu i tej naszej woli walki. W każdym meczu będziemy grały na 100 proc. - zapowiedziała sama zainteresowana.

Energetyczne tak udanego sezonu w trakcie jego trwania jeszcze nie miały. Jest to tym bardziej warte podkreślenia, że dysponują najmniejszym osobowo składem w całej polskiej lidze. Problemem jest również brak typowej rozgrywającej z dobrym rzutem z dystansu. Wypełnić tę lukę stara się Aleksandra Kobyłecka. Dobra postawa pozwoliła jej znaleźć się już na 7. miejscu najczęściej trafiających do bramki piłkarek ręcznych.

KPR sprawi niespodziankę i zatrzyma rozpędzone Akademiczki?
KPR sprawi niespodziankę i zatrzyma rozpędzone Akademiczki?

W zeszłym tygodniu w ekipie koszalinianek nie zagrały: Karolina Kalska oraz Sara Garovic i nie wiadomo czy będą do dyspozycji trenera także w najbliższą sobotę. Znacznie mniej "problemów" ma jego vis'a'vis Michał Pastuszko. Mocnym punktem jeleniogórzanek są chociażby skrzydłowe, a szczególnie filigranowa Mariola Wiertelak. Przeciwko mistrzyniom Polski z Lublina dołożyła 6 bramek i obok Marty Dąbrowskiej i Anny Mączki była najskuteczniejszą zawodniczką KPR-u. Do tego trio można dołożyć jeszcze zawsze niezawodną Małgorzatę Buklarewicz.

Czy tak zbudowana drużyna zdoła ograć faworyzowane bądź co bądź przyjezdne? Do tej pory na własnym terenie KPR zwyciężył trzykrotnie. Początek zawodów zaplanowano na godzinę 18.00.

Komentarze (5)
avatar
Lucjan Szlachcinski
9.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jedziemy by wygrać -tak trzymać!!!a jak będzie inaczej trudno i tak dla nas JESTEŚCIE naj naj lepsze wracajcie całe i ZDROWE szczęśliwe.pozdrawiam 
avatar
Mark211
9.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tu pokibicuje Jelonce. Podobały mi się dziewczyny w niedzielę (szczególnie Wiertelak i jej opanowanie i szybkość). 
avatar
BadMannels
9.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli wszystko z nią OK? Fajnie 
avatar
arwid
9.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Garović wczoraj przyjechała z lotniska w Berlinie, więc jedzie do Jeleniej Góry. Kalska również jedzie do JG. 
avatar
BadMannels
9.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sądząc po wynikach sondy wszyscy "dobrze życzą" Enerdze :)No cóż... Kadra liczy 10 lasek, a jest trzecie miejsce w tabeli i 2tys ludzi na trybunach. Jest czego zazdrościć...