MŚ 2015: Zespół Urosa Zormana w ćwierćfinale - relacja z meczu Słowenia - Macedonia

W meczu 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze, reprezentacja Słowenii pokonała w bałkańskich derbach Macedonię 30:28 i awansowała do ćwierćfinału turnieju.

Trudno było jednoznacznie wskazać faworyta tego pojedynku, bo w obu zespołach nie brakuje świetnych zawodników. Dodatkowego smaczku miała nadawać temu spotkaniu m.in. rywalizacja Urosa Zormana z Kirilem Lazarovem. Ekipa Słowenii w swojej grupie zajęła ostatecznie trzecie miejsce za Hiszpanią i Katarem, z kolei Macedończycy uplasowali się na drugiej lokacie, ustępując jedynie bezkonkurencyjnym Chorwatom. Na jakiekolwiek kalkulacje nie było miejsca, bo przegrany kończył swój udział w mistrzostwach świata.
[ad=rectangle]
Zgodnie z oczekiwaniami mecz od samego początku był bardzo wyrównany i żadna z drużyn nie była w stanie narzucić rywalowi swoich warunków gry. W 10. minucie na tablicy świetlnej wciąż widniał remis (5:5). Oba zespoły starały się bardzo aktywnie grać w defensywie, podchodząc wysoko do przeciwnika. Mimo to macedoński gwiazdor - Lazarov, nie miał problemów, aby w trudnych momentach umieszczać piłkę w bramce. Ale i jemu zdarzały się błędy, np. kiedy w 19. minucie przegrał pojedynek na linii siódmego metra z Gorazdem Skofem.

Chwilę później Słoweńcy za sprawą trafienia Sebastiana Skube uzyskali w końcu dwa gole przewagi (11:9), a trener Macedonii poprosił o czas. Spory udział w udanych akcjach Słoweńców miał dobrze asystujący kolegom Uros Zorman. Na niespełna cztery minuty przed końcem pierwszej odsłony Goce Georgievski doprowadził jednak do kolejnego remisu (13:13). Do szatni z golem przewagi schodzili mimo to Słoweńcy. Wynik, potężnym rzutem "z biodra", ustalił na sekundy przed końcem bardzo aktywny Sebastian Skube. Po 30 minutach było 15:14.

Czerwona kartka dla Mirkulovskiego

{"id":"","title":""}

Skromne prowadzenie nie gwarantowało Słoweńcom zwycięstwa i wszystko miało rozstrzygnąć się po zmianie stron. Obraz gry na początku drugiej połowy praktycznie nie uległ zmianie. Kibice jeszcze długo obserwowali walkę "gol za gol". Trzeba jednak przyznać, że przy wsparciu swoich bramkarzy, Słowenia potrafiła wyprowadzać błyskawiczne kontry. Kiedy jedną z nich w 38. minucie wykorzystał najskuteczniejszy na boisku Dragan Gajić, jego zespół prowadził już 21:18, a trener Macedończyków ponownie poprosił o przerwę. Nie był to w żadnym wypadku koniec emocji.

Macedonia starała się za wszelką cenę zniwelować straty, choć nie było to proste. W 43. minucie Georgievski rzucił wprawdzie gola kontaktowego (22:21), ale potem dwie bramki z rzędu padły łupem rywali. Skromna przewaga Słoweńców utrzymywała się niemal do końcowej syreny. W 57. minucie było 29:27, ale kiedy wspaniałym rzutem z drugiej linii popisał się Jure Natek, sytuacja Macedończyków stała się niemal beznadziejna. Jednak emocji nie brakowało do ostatnich sekund, a w roli głównej wystąpił golkiper Słowenii - Skof. Ostatecznie zespół Urosa Zormana zwyciężył 30:28 i awansował do ćwierćfinału mistrzostw świata.

Słowenia - Macedonia 30:28 (15:14)

Słowenia: Skof, Prost - Spiler, Bombac, Gajic 9, Dolenec 5, Natek 4, L. Zvizej 3, Bezjak 1, Gaber, M. Zvizej, Kozlina, Skube 5, Zorman 1, Kavticnik, Cehte 2.
Kary: 18 min.

Macedonia: Ristovski, Angelov - Jonovski, Manaskov 5, F. Lazarov, Mirkulovski 1, Georgievski 7, K. Lazarov 7, Mojsovski, Pribak 1, Markoski 1, Vugrinec, Stoilov 5, Markoski, Nedanovski, Mojsoski 1.
Kary: 10 min.

Źródło artykułu: