Trener PE Gwardii Opole doskonale zna presję, która towarzyszyć będzie Biało-Czerwonym. Kuptel osiem lat temu zdobył srebrny medal mistrzostw świata. Polacy podczas tamtego turnieju dwa razy mieli okazję mierzyć się z gospodarzami, Niemcami. - Pełna hala, sędziowie, doping publiczności... Nie będzie łatwo. Musimy trzymać nerwy na wodzy - radzi 145-krotny reprezentant kraju.
[ad=rectangle]
Katar to rywal groźny. - Grają naprawdę dobry handball. Mieli przed mistrzostwami dużo czasu, aby stworzyć solidny zespół i to im się udało - podkreśla inny były kadrowicz, Tomasz Rosiński. - Valero Rivera fenomenalnie ułożył drużynę i należy mu się za to szacunek. W ciągu dwóch lat stworzył zespół zdolny do gry w półfinale mistrzostw świata - dodaje Robert Lis.
Zespól spoza Europy walczący o medal na międzynarodowej imprezie do ewenement. - Po raz ostatni z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w Tunezji, kiedy gospodarze wywalczyli w mistrzostwach świata czwarte miejsce. Sukces Kataru to prawdopodobnie jednorazowy wyskok. Udało im się jednak dotrzeć bardzo wysoko i nie wolno ich lekceważyć - nie ma wątpliwości Lis.
Dla Biało-Czerwonych będzie to drugi w historii mecz z tym egzotycznym rywalem. W 2003 roku Polacy pokonali Katarczyków 35:26. Tamto spotkanie z naszej obecnej kadry pamiętać może tylko Sławomir Szmal. O sile zespołu Bogdana Zajączkowskiego stanowili wówczas Damian Moszczyński, Grzegorz Tkaczyk oraz Tomasz Paluch.
Podopieczni Michaela Bieglera do półfinałowego starcia przystępują z pozycji faworyta. - Faworytem spotkania dwa dni temu byli też Chorwaci. Pamiętajmy, że Katar gra u siebie, a Daniel Sarić czy Zarko Marković to uznane marki. Przed nami trudny mecz. Musimy skupić się na tym, aby rozegrać jak najlepsze zawody. Generalnie możemy być jednak dobrej myśli - podkreśla Kuptel. Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:30.