Kwidzynianie w starciu z Nafciarzami nie byli faworytem. MMTS w przeszłości niejednokrotnie potrafił jednak napsuć wicemistrzom kraju sporo krwi, płocczanie do konfrontacji z niżej notowanym rywalem przystępowali więc z szacunkiem. Wisła ostatecznie wygrała jednak pewnie i wysoko.
[ad=rectangle]
- Przyjechaliśmy do Płocka ze świadomością, że czeka nas mecz z trudnym przeciwnikiem i jedynej szansy możemy upatrywać w tym, że podejdzie on do spotkania trochę luźniej. Tak się nie stało. Wisła pokazała nam, że jest zdecydowanie lepsza - przyznaje Kotwicki.
Z postawy swojej drużyny doświadczony szkoleniowiec nie jest zadowolony. - Przed spotkaniem uczulałem zawodników, by grać długo w ataku i pozbawić Wisłę największej broni, czyli kontry. Tak się nie stało. W pierwszej połowie straciliśmy w ten sposób chyba z piętnaście bramek i mecz był już właściwie ustawiony - mówi.
MMTS po piętnastu kolejkach fazy zasadniczej zajmuje w ligowej tabeli siódmą lokatę. W następnej serii gier kwidzynianie zagrają na własnym parkiecie z Vive Tauronem Kielce.
Źródło: sprwislaplock.pl