Przed sobotnim meczem trudno uciec od wrażenie, że największym rywalem puławskich szczypiornistów będą oni sami. HC Vise to zespół z europejskiej trzeciej ligi, który nawet w rywalizacji krajowej nie gra pierwszych skrzypiec. Belgowie tymczasem na własnym parkiecie napsuli puławianom sporo krwi, do przerwy prowadząc nawet różnicą pięciu trafień.
[ad=rectangle]
- Możliwe, że podeszliśmy do tego spotkania zbyt luźno - przyznaje na łamach oficjalnej strony internetowej Azoty skrzydłowy, Paweł Ćwikliński. - W przerwie trener przemówił nam do rozsądku i to było widać. Zaczęliśmy grać szybciej w ataku oraz mocniej w obronie. Dzięki temu wynik stał się dla nas korzystny.
HC Vise to trzecia belgijska ekipa, której w ostatnich latach na europejskiej arenie stawiają czoła puławianie. Wcześniej zespół znad Wisły mierzył się z Initią Hasselt oraz United Tongeren. Pierwszemu rywalowi Azoty uległy, drugiego pokonując bez większego trudu. Według samych zawodników HC Vise klasą bliżej do Initii.
Podopieczni Predraga Dosena w pucharach debiutują. Jesienią Belgowie bez problemu poradzili sobie z brytyjskim Rusilip Eagles. Najmocniejszymi punktami zespołu są boczni rozgrywający Matej Flajs i Romain Dolce oraz obrotowy Yves Vancosen.
Azoty przed sobotnim meczem skupić powinny się przede wszystkim na sobie, puławianie na starcie wiosny prezentują się bowiem słabo. Treningi wyglądają dobrze, problem leży w głowach. Wyeliminowanie Belgów na pewno drużynie pomoże. Inny wynik, niż pewne zwycięstwo, trudno sobie wyobrazić.
KS Azoty Puławy - HC Vise BM / 21.05.2015 godz. 18:00
W pierwszym meczu: 32:30 dla Azotów.
Pozdrowienia z miasta mistrzów-Kielc :)