Spotkanie w Słupsku mogło się podobać. Gospodynie po ostatnim remisie 30:30 z gdańskimi akademiczkami, uwierzyły w swoje możliwości i postawiły ciężkie warunki przyjezdnym z Elbląga. - Podobnie jak tydzień temu spotkanie z Gdańskiem, tak samo mecz z Elblągiem był emocjonujący - mówi Paulina Muchocka.
Pomimo, że rozgrywająca ze Słupska zdobyła osiem bramek to jej zespół uległ 25:29 podopiecznym Andrzeja Drużkowskiego. - Uważam, że łatwo skóry nie sprzedałyśmy. Walka trwała do ostatnich minut. Mimo to w końcówce zabrakło zimnej krwi i szczęścia. Elbląg ma także szerszą kadrę, było także kilka kontrowersyjnych decyzji sędziów. - dodaje Muchocka
- Z naszej strony zabrakło twardej gry w obronie i zespołowości w ofensywie. Niestety piłka ręczna jest gra błędów i takich zdarzyło nam się o kilka za dużo - kończy rozgrywająca MKS Słupii Słupsk.