Dawid Nilsson: Po zakończeniu sezonu muszę się trochę ponaprawiać

Beniaminek PGNiG Superligi - Wybrzeże niedzielnym meczem w Lubinie rozpocznie play-outy. Dawid Nilsson mimo problemów zdrowotnych chce zrobić wszystko, by pomóc gdańszczanom w utrzymaniu.

Wybrzeże Gdańsk na początku roku spisywało się bardzo dobrze. Potrafiło skutecznie walczyć z bardziej doświadczonymi rywalami. Później jednak gdańszczan dopadła zadyszka. - Mieliśmy tydzień na to, by wylizać się z tego wszystkiego, co miało miejsce przed świętami. Ostatnie jednostki treningowy wyglądały już naprawdę dobrze. Tuż po meczu z Chrobrym było widać obciążenie psychiczne ze względu na ostatnie dwie porażki, jednak z dnia na dzień wygląda to coraz lepiej. Zrobiliśmy duży postęp, zarówno jeśli chodzi o formę fizyczną, jak i psychiczną - powiedział Dawid Nilsson, kapitan klubu znad morza.
[ad=rectangle]
Doświadczony rozgrywający ma świadomość, że ostatnio gra jego zespołu nie wyglądała tak, jak powinna. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że spotkanie w Puławach będzie ciężkie. KS Azoty grają zdecydowanie lepiej w drugiej rundzie i widać to po wynikach. Wiedzieliśmy, że dwa tygodnie wcześniej puławianie wygrali różnicą trzynastu bramek z Pogonią. Początek meczu zaważył o końcowym rezultacie. Daliśmy rzucić rywalowi za dużo łatwych bramek. Nie realizowaliśmy założeń w obronie i w kontrze, które mieliśmy po oglądaniu zapisu wideo podczas treningów i o się zemściło. Przed drugim meczem mieliśmy mało czasu na przygotowanie. Wróciliśmy dzień przed spotkaniem o 1 w nocy i mieliśmy tylko jeden delikatny trening. Nie wiem czy po prostu nie zdążyliśmy się przygotować taktycznie. Było widać zmęczenie w zespole. Mimo wszystko styl, w jakim przegraliśmy pozostawiał wiele do życzenia - stwierdził wprost urodzony w 1977 roku zawodnik.

Po tych porażkach, czerwono-biało-niebieskich czeka bój o utrzymanie w play-outach. - W każdym meczu mamy coś do udowodnienia. Poza Nielbą, która boryka się z ogromnymi problemami są trzy zespoły grające na podobnym poziomie, co widać po zdobyczy punktowej. Patrząc na statystyki, w niedzielę w Lubinie czeka nas ciężkie spotkanie. Każdy zdaje sobie sprawę, że stawką jest pozostanie w PGNiG Superlidze. Niezależnie czy zagramy z Zagłębiem, Śląskiem, czy Nielbą musimy podejść do meczu w stu procentach skoncentrowani i realizować założenia - podkreślił Dawid Nilsson.

Dawid Nilsson mimo swojego wieku, zawsze zostawia serce na boisku
Dawid Nilsson mimo swojego wieku, zawsze zostawia serce na boisku

Doświadczony szczypiornista powoli zbliża się do schyłku kariery. Czy w kolejnym sezonie nadal będzie grał w piłkę ręczną? - Jeszcze nie wiem co będę robił. To wielki znak zapytania, bo w moim wieku kwiecień to zbyt wcześnie, na odpowiedzi na takie pytania. Zostało kilka tygodni do końca sezonu. Po jego zakończeniu muszę się trochę ponaprawiać. Borykam się z małymi problemami zdrowotnymi. Wiek robi swoje i priorytetem jest dojście do optymalnej formy fizycznej i wyleczenie się. Później będę myślał co dalej. Teraz zrobię wszystko co w mojej mocy, by pomóc zespołowi w utrzymaniu. To najważniejsze - powiedział kapitan czerwono-biało-niebieskich.

Pochodzący ze Sławna zawodnik, który dwa razy zdobywał z Wybrzeżem mistrzostwo Polski wie już teraz, że po zakończeniu kariery nie będzie się nudził. - Planów jest dużo i pomału zaczynam je realizować, jednak wolałbym nie ujawniać ich teraz. Wszystko wyjdzie w odpowiednim czasie. Po latach gry jestem niezależny finansowo, na przysłowiowy chleb z masłem mi nie zabraknie, ale ambicje nie pozwolą mi na siedzenie w domu i oglądanie telewizji - zakończył.

Źródło artykułu: