- Zagraliśmy dobry mecz. Byliśmy agresywni w obronie i skuteczni w ataku. Niestety zabrakło nam sił w końcówce spotkania. W ostatnich minutach popełniliśmy kilka błędów. Z mocniejszym fizycznie rywalem walczyliśmy jak lwy, a to kosztowało nas sporo sił. To zadecydowało o wyniku. Podjęliśmy walkę z wyżej notowanym rywalem. Szkoda, że nie udało się go pokonać, bo był w zasięgu. Jestem dumny ze swojej drużyny. Zawodnicy zostawili na parkiecie serce. Przed nami jeszcze rewanż. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale do Wrocławia na pewno nie pojedziemy na wycieczkę, bo dobrze to miasto znamy i zwiedzać przecież nie będziemy - mówił po sobotnim spotkaniu trener Siódemki Miedź Piotr Będzikowski.
[ad=rectangle]
- Szkoda, że Miedź nie wygrała tego meczu, bo zasłużyła na to. Naprawdę nie zlekceważyliśmy legniczan. Mamy swoje problemy. Jesteśmy zmęczeni długim sezonem i środową wyprawą do Gdańska. Co oczywiście wcale nie umniejsza postawie legniczan. To drużyna bardzo dobrze prowadzona przez trenera Będzikowskiego, młoda i perspektywiczna. Gdy Miedź łapała swój rytm gry, mieliśmy z nią dużo problemów. Rewanż na pewno nie będzie formalnością. Nie z tak ambitnie walczącym przeciwnikiem - ocenił spotkanie szkoleniowiec Śląska Piotr Przybecki.
Piotr Będzikowski: Jestem dumny ze swojej drużyny
- W ostatnich minutach popełniliśmy kilka błędów. Z mocniejszym fizycznie rywalem walczyliśmy jak lwy, a to kosztowało nas sporo sił - komentuje przegrany 26:28 mecz ze Śląskiem Piotr Będzikowski.