Biało-Czerwone ostatnie dni spędziły w Elblągu, gdzie pod okiem trenera Kima Rasmussena przygotowywały się do eliminacyjnego dwumeczu z Ukrainkami. Jednym z kluczowych sprawdzianów były towarzyskie starcia z Islandią, z którego polskie szczypiornistki wyszły z dwoma zwycięstwami. W sobotnim spotkaniu kadrowiczki wygrały 25:18.
[ad=rectangle]
[color=#000000]- Myślę, że w porównaniu do piątkowego nieoficjalnego spotkania wyglądało to dużo lepiej. Widać było zrozumienie w obronie, która bardzo dobrze funkcjonowała, co znacznie pomaga bramkarkom. Kadra nie spędza ze sobą aż tyle czasu i z każdym treningiem zgrywamy się, co ma wpływ na wygląd obrony oraz ataku pozycyjnego - mówiła po meczu Anna Wysokińska.
Grająca na co dzień w Niemczech bramkarka podkreślała, że kadrowiczki odczuwają już trudy minionego sezonu. Żadna z zawodniczek nie odpuści jednak w nadchodzących spotkaniach eliminacyjnych.
- Myślę, że trener poznał nasze organizmy i wie czego może się po nas spodziewać. Same lepiej rozumiemy się i dużo rozmawiamy, wiemy w jakiej znajdujemy się sytuacji. [/color][color=#000000]Czekają nas bardzo ważne spotkania w play-off i jeszcze nie myślimy o wakacjach, jesteśmy w pełni skupione. Wbrew pozorom nie jest to wygodny i łatwy rywal. Nikt nie oczekuje, że położą się na parkiecie i oddadzą dwa punkty, bo obu zespołom zależy na awansie - stwierdziła.
[/color]Polki rywalizację z Ukrainą rozpoczną na wyjeździe, 6 czerwca mierząc się z rywalkami w Użhorodzie. Osiem dni później Biało-Czerwone podejmą przeciwniczki w szczecińskiej Azoty Arenie.