Zamknięcie kadry to priorytet - rozmowa z Arturem Zielińskim, członkiem zarządu SPR Wisły Płock

- Chcę, aby na pierwszym trening 27 lipca zespół był już obecny w pełnym składzie - zapowiada w rozmowie ze SportoweFakty.pl członek zarządu SPR Wisły Płock, Artur Zieliński.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Kamil Kołsut: Po rezygnacji złożonej przez Roberta Raczkowskiego przejął pan obowiązki prezesa klubu. Kiedy dowiedział się pan o tej nieoczekiwanej roszadzie?

Artur Zieliński: We wtorek prezes Raczkowski podjął decyzję o rezygnacji ze stanowiska. Siłą rzeczy przejąłem stery celem kontynuacji działań, które realizowaliśmy do tej pory. Klub musi funkcjonować. Ja w spółce jestem od dwóch lat. Wspólnie z Robertem tworzyliśmy wiele programów oraz budowaliśmy pewne relacje. Te kwestie trzeba kontynuować do czasu, aż zapadnie decyzja dotycząca wyboru prezesa zarządu. Ja nim nie jestem. Jako członek zarządu przejąłem jedynie jego obowiązki.
Kiedy podjęta zostanie decyzja dotycząca wyboru nowego prezesa?

- O wszystkim zadecydują właściciel oraz rada nadzorcza. Kiedy to tego dojdzie? W tym momencie ciężko powiedzieć. Ja na razie czuję się zobowiązany do realizacji konkretnych zadań dotyczących zarządzania klubem. Niezależnie od tego, jak będzie wyglądał kształt przyszłego zarządu, działania prowadzone obecnie przez klub muszą być kontynuowane.

Jakie są szanse na to, że prezesem zostanie Artur Zieliński?

- W momencie złożenia rezygnacji przez prezesa Raczkowskiego zadeklarowałem chęć kontynuacji współpracy z klubem. W jakiej formie będzie ona prowadzona, zależy to od razy nadzorczej i właściciela.

Obowiązki prezesa przejął pan w gorącym okresie. Trwa dopinanie transferów, kluby zamykają kadry drużyn. Jakie są pana plany na najbliższe dni, tygodnie?

- Priorytetem jest zamknięcie kadry zawodniczej. Jestem codziennie w kontakcie z Manolo Cadenasem, który przebywa w Hiszpanii. Interesują nas środek rozegrania oraz pozycja kołowego. W tej chwili prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z dwoma zawodnikami. Nie chcę jednak zdradzać szczegółów aż do czasu, gdy uda nam się zamknąć kwestie związane z negocjacjami. Ostatnie dwa lata pokazały, że nasz trener ma nosa do graczy. Myślę, że w ciągu kilku tygodni dojdzie do realizacji tych transferów. A jeżeli nie uda się ich zamknąć, to mamy kolejne nazwiska.

Pozyskanie zawodników na dwie wspomniane pozycje zakończy tego lata aktywność transferową Orlen Wisły, czy też będziecie starali się poszerzyć kadrę i zakontraktować kolejnych graczy?

- Po dwóch latach współpracy z Manolo Cadenasem wiem, że nie jest on osobą, która w pewnym momencie powie: "stop, ten zespół ma już ostateczną wersję". Nasza drużyna będzie budowana permanentnie. Myślę, że jeżeli tylko pojawi się na horyzoncie osoba będąca w kręgu zainteresowań Manolo, to niezależnie od etapu sezonu, jeżeli będzie szansa go pozyskać, na pewno to zrobimy.

Prezes Raczkowski był liderem prezesów klubów na polu profesjonalizacji rozgrywek. Pan będzie równie mocno angażował się w kwestię utworzenia ligi zawodowej?

- Do czasu ostatecznej realizacji kwestii dotyczącej schematu organizacyjnego oraz składu zarządu klubu będę pełnił zarówno moje dotychczasowe obowiązki, jak i te wykonywane przez prezesa. W pierwszej kolejności to na nich muszę się skupić. Najbliższe tygodnie - jak już wspomniałem - poświęcę więc na zamknięcie kadry zawodniczej oraz zintensyfikowanie działań na polu marketingowym i budowę budżetu. Chcę doprowadzić do tego, aby na pierwszym trening 27 lipca zespół był już obecny w pełnym składzie.
Artur Zieliński (po lewej) przejął w Orlen Wiśle obowiązki Roberta Raczkowskiego Artur Zieliński (po lewej) przejął w Orlen Wiśle obowiązki Roberta Raczkowskiego
Kwestia ligi zawodowej w najbliższym czasie zostanie więc odłożona na bok?

- Robert Raczkowski - jak sam pan wspominał - jest osobą, które ciągnęła ten projekt i nie sądzę, aby się wycofał. Na pewno w najbliższym okresie będzie starał się uzupełniać naszych kolegów z innych klubów celem kontynuowania wspomnianego projektu. W ostatnim tygodniu było wiele spotkań, zarówno reprezentantów klubów między sobą, jak i z przedstawicielami ZPRP, dzięki którym działaniom poszczególnych osób nadane zostały odpowiednie kierunki. Każdy wie, co ma robić.

Pracę w zarządzie rozpoczął pan z Robertem Raczkowskim dwa lata temu. Jak bardzo od tego czasu zmieniła się Orlen Wisła Płock?

- W mojej ocenie przez ostatnie dwa lata zarówno na polu sportowym, jak i marketingowym nasz klub zrobił bardzo duży krok do przodu. Klub SPR Wisła Płock oraz zespół Orlen Wisła Płock zaznaczyły swoją obecność na arenie międzynarodowej. Najlepiej świadczy o tym decyzja Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej dotycząca przyznania nam możliwości występowania w elitarnej części rozgrywek Ligi Mistrzów. Dużo zrobiliśmy zwłaszcza poprzez działania marketingowe wychodzące do naszej publiczności. Mamy siódmą frekwencję w całej LM. Wyjście poza element sportowy owocuje popularyzacją piłki ręcznej nie tylko w Płocku, ale także w ośrodkach poza miastem. Realizowane przez nas działania sprawiły, iż jesteśmy bardzo ważnym elementem całej organizacji, jaką jest EHF.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×