Małgorzata Gapska: Po raz pierwszy w życiu jestem najstarsza w zespole

Małgorzata Gapska, to aktualnie najbardziej doświadczona zawodniczka Vistalu Gdynia. Bramkarka po raz pierwszy w życiu znalazła się w takiej sytuacji.

Po odejściu Iwony Niedźwiedź, obok Małgorzaty Gapskiej w Vistalu Gdynia gra niewiele zawodniczek mających duże doświadczenie ligowe. - Czuję się z tym dziwnie, troszkę śmiesznie. Faktycznie, po raz pierwszy w życiu jestem najstarszą zawodniczką w zespole. Zrobię wszystko, żeby utrzymać dobry klimat, który był w zespole. Dogadujemy się, do tego jest to poparte solidną pracą. Jak na końcu pojawi się jeszcze wynik, to już w ogóle będzie wyśmienicie. Życzyłabym sobie tego. Nie ma liderki boiskowej Iwony Niedźwiedź, ale wierzę że klub sprawi nam niespodziankę i ktoś jeszcze dołączy do naszej grupy. Jeżeli nie, to jest u nas tyle dobrych młodych zawodniczek, że na pewno któraś wyskoczy z formą i z talentem - powiedziała bramkarka.
[ad=rectangle]
W ubiegłym sezonie często młode gdynianki potrafiły "wystrzelić" w pojedynczych meczach. - Ciężko mi rzucać nazwiskami, gdyż trudno mi rokować kto jeszcze może wyskoczyć z formą tak, jak będziemy sobie życzyli. Powiem jedynie, że liczę iż Joanna Kozłowska zacznie powoli pukać do gry kadry. Bardzo bym tego chciała. Wiadomo, że Monika Kobylińska była świetnym transferem... Każdą mogę tu wymienić, ale nie ma to sensu. Niech u nas nie ma gwiazd. Grajmy zespołowo, tak jak w ubiegłym sezonie. To sukces do wygranej - podkreśliła.

Zastępczynią Gapskiej na bramce jest młoda Weronika Kordowiecka. - To nie tylko świetna bramkarka, ale też super koleżanka. Fajnie sobie radzimy i pomagamy. Wspieramy się na meczach i nie ma problemu z tym kto wejdzie pierwszy, a kto drugi. Ja jej służę radą, a i ona czasem podpowie mi coś z boku, gdyż nie zawsze człowiek wszystko widzi stojąc na bramce. Jestem bardzo zadowolona, że kolejny rok spędzimy razem. Oby były następne - liczy Gapska.

Na inaugurację ligi Vistal zagra z AZS-em Łączpol AWFiS Gdańsk. To właśnie w zespole z południowej części Trójmiasta Gapska zaczynała swoją karierę. - Ucieszyłam się, bo to moja hala. Tam stawiałam pierwsze kroki. Dodatkowo kilkukrotnie sparowałyśmy ze sobą w ubiegłym sezonie. Teraz też czeka nas turniej w Gdańsku. Będzie tam rozpoznanie. Na pewno gdański zespół się wzmocnił, to nie ta sama drużyna, co grała w I lidze. Nie można ich lekceważyć - podkreśliła.

Małgorzata Gapska jest zadowolona ze współpracy z Weroniką Kordowiecką
Małgorzata Gapska jest zadowolona ze współpracy z Weroniką Kordowiecką

W ostatnim czasie Małgorzata Gapska została asystentką trenera bramkarek na ostatniej specjalistycznej konsultacji Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Czy oznacza to, że powoli zbiera się ona do pracy jako trenerka? - Nie chcę rzucać wielkich słów. Mam uprawnienia, jestem trenerem i chciałam sprawdzić się w tej roli. Dostałam taką możliwość od ZPRP. Jak to wyjdzie i czy będę się sprawdzać, wyjdzie w praniu. Wiadomo, że nie stawiam broni jako zawodniczka. Te obowiązki mogą czasem kolidować, ale kto wie, czy w przyszłości nie zajmę się bramkarkami? Na pewno bym tego chciała - zauważyła.

Po tym jak zawodniczka Vistalu została odesłana z reprezentacji Polski w trakcie ostatniej wielkiej imprezy, nie zagrała już z orłem na piersi. - Jestem w kontakcie z trenerem Rasmussenem. Po sytuacji na mistrzostwach odbyliśmy jedną rozmowę i zobaczymy jak to się rozwinie. W reprezentacji nie ma problemów z bramkarkami i trzeba zacząć od tego, że na miejsce w kadrze trzeba sobie zasłużyć - stwierdziła Małgorzata Gapska.

Źródło artykułu: