Warszawianka Warszawa znika z mapy. Poszło o dwieście tysięcy złotych

Warszawianka Warszawa nie zagra w przyszłym sezonie w pierwszej lidze. Klub nie znalazł dwustu tysięcy złotych na zaspokojenie finansowych wymagań zawodników.

Sekcja piłki ręcznej KSW upadła po raz trzeci w ciągu ostatnich dwunastu lat. Znów poszło o pieniądze. Zarząd klubu nie był w stanie zabezpieczyć dwudziestu tysięcy złotych miesięcznie, które zagwarantowałyby zawodnikom zwrot kosztów udziału w treningach i meczach oraz niewielkie premie sportowe.
[ad=rectangle]

- Nie jesteśmy już studentami. Większość z nas posiada rodziny, dzieci, wszyscy pracujemy. Przyszedł moment, w którym funkcjonowanie tego zespołu na zasadach amatorskich przestało być możliwe - przekazali zawodnicy Warszawianki w specjalnym oświadczeniu.

Piłkarze ręczni w poprzednim sezonie do interesu dokładali. Na treningi przyjeżdżali prosto z pracy. Po parkiecie upstrzonym wytartymi reklamami TOP-2000 biegali za darmo, tracąc siły i zdrowie. Jedyną nagrodą była radość z dobrych wyników oraz doping kibiców.

Amatorzy potrafili pokonać mierzące w awans do najwyższej klasy rozgrywkowej Polski Cukier Pomezanię Malbork i Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, kończąc sezon na piątej lokacie.

- Chłopcy chcieli grać w pierwszej lidze, ale nie za walutę watykańską. Nie za "Bóg zapłać" - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener, Tomasz Porzeziński. - Doskonale ich rozumiem. To był trzeci rok, podczas którego pracowali na zasadach wolontariatu.

Tomasz Porzeziński jesienią nie poprowadzi Warszawianki w pierwszej lidze
Tomasz Porzeziński jesienią nie poprowadzi Warszawianki w pierwszej lidze

Klub ograniczeń finansowych przeskoczyć nie był w stanie. - W poprzednim sezonie utrzymanie sekcji kosztowało dwieście trzydzieści tysięcy złotych - wyjaśnia prezes klubu, Jacek Zamecznik. - Teraz zawodnicy zażyczyli sobie ekwiwalentu za treningi. Wyniósłby on w sumie dwieście tysięcy złotych za rok. To by zniszczyło nasz budżet. Nie mogliśmy wyrazić na to zgody, a zawodnicy na zaproponowanych warunkach nie podjęli treningów.

Cieniem na budżecie KSW od lat kładzie się spór o grunty, który Warszawianka prowadzi z magistratem. Z tego powodu klub nie może liczyć na finansowe wsparcie miasta, choć - według prezesa - spełnia wszystkie wymogi merytoryczne. - Na szczęście spór powoli dobiega końca - mówi Zamecznik. Niewykluczone, że już w przyszłym roku klub dostanie dodatkowy zastrzyk pieniędzy.

Seniorskiej drużyny piłkarzy ręcznych wówczas przy Piaseczyńskiej nie będzie. Obecny skład pod szyldem Warszawianki już nie zagra, a na juniorów przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Obecnie najstarszy rocznik trenujący w klubie to szesnastolatkowie.

Kto zastąpi Warszawiankę na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej? - Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu dwóch dni - zapowiada w rozmowie ze SportoweFakty.pl Komisarz Ligi, Bogusław Trojan. Szansę na zajęcie wolnego miejsca w pierwszej lidze mają między innymi MKS Wieluń oraz MKS Henri Lloyd Brodnica.

Źródło artykułu: