Lubińska drużyna sezon 2015/16 rozpoczęła fatalnie. Przed startem rozgrywek w klubie doszło do sporych zmian, zespół objął trener Paweł Noch, a do składu dołączyło kilku doświadczonych zawodników. Nie przełożyło się to jednak na poprawę wyników. Po ośmiu kolejkach Zagłębie ma na swoim koncie siedem porażek i z dwoma punktami w dorobku zamyka tabelę PGNiG Superligi.
- Trzeba się uderzyć w pierś i powiedzieć sobie jasno: nie sprostaliśmy zadaniu. Gramy tak, jakbyśmy nie mieli jaj i biegali z pełnymi pampersami po parkiecie. Unikamy podejmowania ryzykownych działań. Mnie jako kapitanowi jest niezmiernie wstyd za tę całą sytuację - stwierdza Mirosław Gudz.
Doświadczony defensor jest jednym z graczy, którzy przed startem rozgrywek dołączyli do ekipy z Dolnego Śląska. - Nie wyobrażałem sobie, że przyjdę do Zagłębia i że pod koniec pierwszej rundy będzie to tak tragicznie wyglądało - przyznaje i dodaje: - Chcę przeprosić kibiców. Biorę to na swoje barki.
W niedzielę lubiński zespół poszuka okazji do przełamania złej passy w starciu z Górnikiem Zabrze. - Chcemy pokazać, że potrafimy wygrywać, cieszyć się grą. Tkwimy w szambie po uszy i gorzej już być nie może. Odbyliśmy męska rozmowę i wierzę, że to wszystko się zmieni - kończy.
Źródło: zaglebie.lubin.pl
Zespół z Mielca pokazał charakter, mimo poważnych problemów zachowali się, wyszli na parkiet jak prawdziwi Czeczeńcy. Mi Czytaj całość