Wyboista droga Ignacego Bąka do reprezentacji. "W ogóle się tego nie spodziewałem"

Ignacy Bąk został dokooptowany do reprezentacji Polski na turniej w Gdańsku. Urodzony w 1995 roku skrzydłowy Chrobrego przyznał, że nie spodziewał się powołania do kadry.

W tym sezonie Ignacy Bąk zagrał w 10 meczach Chrobrego Głogów. Prawy rozgrywający rzucił w nich 22 bramki. Już 2 listopada zamelduje się na obozie przygotowawczym w Gdańsku. - Na pewno powołanie było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. W ogóle się go nie spodziewałem - powiedział szczerze młody zawodnik.

Przed dwoma laty Bąk brał udział w przygotowaniach pierwszej reprezentacji do turnieju Super Cup, ale nie zadebiutował w kadrze. - Od tego czasu w jakimś stopniu nabrałem doświadczenia, lecz wiele miesięcy spędziłem na leczeniu kontuzji. Powołanie do reprezentacji to zaszczyt i marzenie każdego zawodnika. Daje też dodatkową motywację do ciężkiej pracy - zauważył Ignacy Bąk w rozmowie z WP SportoweFakty.

Kontuzje były tym, co odcisnęło ogromny wpływ na karierę Bąka. - Nie można przewidzieć przyszłości. Gdyby nie kontuzja, mógłbym w tym czasie nabierać doświadczenia i ciągle się rozwijać - zauważył rozgrywający, który nie chce dopuścić do kolejnych urazów. - Staram się dbać o moje zdrowie, ale piłka ręczna to sport kontaktowy i każdy zawodnik liczy się z kontuzjami - dodał.

Na prawym rozegraniu szczypiornista Chrobrego ma sporą konkurencję i trudno mu będzie znaleźć się w kadrze na mistrzostwa Europy w Polsce. - Na pewno będę się starał pokazać z jak najlepszej strony. Nadzieja umiera ostatnia, a w sporcie nikt nie może być pewniakiem. Trzeba walczyć o to do końca. Ja bym się chciał nauczyć jak najwięcej od o wiele bardziej ode mnie doświadczonych zawodników - stwierdził.

Zawodnik klubu z Dolnego Śląska nie osiada na laurach. - Wiem, że jest jeszcze wiele do poprawienia w mojej grze. Z każdą minutą na boisku czuję się jednak coraz pewniej - ocenił szczypiornista, którego Chrobry Głogów obecnie zajmuje 8. miejsce w tabeli PGNiG Superligi.

Komentarze (0)