Akcja Karlssona kilka dni temu wywołała burzę. Jego opaska - według artykułu opublikowanego przez "Sportbladet" - miała być odpowiedzią na polską homofobię przejawiającą się zakazem małżeństw homoseksualnych w naszym kraju. - To nigdy nie miało nic wspólnego z Polską - zapewnia jednak Szwed.
- Ta opaska to cicha manifestacja mojej akceptacji dla równości. Zakładałbym ją podczas turnieju także wówczas, gdyby odbywał się on w Szwecji, Francji czy gdziekolwiek indziej. Nie ma ona związku z Polską, ani z Polakami - wyjaśnia doświadczony zawodnik.
- Czy współczucie jest polityczne? Moim zdaniem nie. Nie chodzi o politykę, tylko o równość - podkreśla Karlsson. Reakcjami kibiców się nie przejmuje. - Wiem, za czym stoję i co reprezentuję. Nie tylko ja, także mój zespół, moja federacja - mówi. I dodaje, że decyzji nie żałuje. - Będę nosił opaskę przez cały turniej - kończy.
Michael Biegler mówi po polsku
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP