Sobotni mecz w Lubinie był prawdziwym pokazem zaangażowania i walki. Obie drużyny grały twardo w obronie i ofiarnie w ataku, narażając się na liczne stłuczenia. Spotkanie lepiej rozpoczęła PGE Stal Mielec, która po pięciu minutach miała o dwie bramki więcej od przeciwnika. Już na samym początku na listę strzelców wpisało się dwóch stranierich, którzy bez trudu wkomponowują się w nowy zespół.
MKS Zagłębie Lubin potrzebowało trochę czasu aby wejść w grę. W 11. minucie zespół gospodarzy odnalazł odpowiedni rytm i doprowadził do remisu po pięć. Od tej pory toczył wyrównaną walkę z rywalem, a nawet wyszedł na prowadzenie. Następne bramki padły już łupem Czeczeńców, napędzanych przez Siergieja Dementiewa. I co ważne, z ostoją w bramce. Nieudane akcje blokowały Miedziowych, z czego bez skrupułów skorzystała ekipa mielczan i zeszła na przerwę z zaliczką trzech "oczek".
Po zmianie stron Zagłębie szybko odkupiło swoje winy i w ciągu 180 sekund doprowadziło do remisu, dzięki świetnym przebudzeniu Dawida Przysieka oraz dobrej postawie golkipera, Patryka Małeckiego. Dolnośląski team zwietrzył swoją szansę na zwycięstwo i na kwadrans przed końcem wyszedł na prowadzenie o wysokości czterech bramek.
Mimo nacisku gości, drużyna szkoleniowca Pawła Nocha nie oddała inicjatywy przeciwnikom i zdobyła niezwykle ważny komplet punktów, przybliżający do upragnionej gry w play-offach. Nagrodą MVP wyróżniony został bramkarz lubińskiego klubu Patryk Małecki, który rozegrał fantastyczną drugą połowę i zatrzymał w Lubinie PGE Stal Mielec.
MKS Zagłębie Lubin - PGE Stal Mielec 29:26 (11:14)
Zagłębie: Małecki - Stankiewicz 3, Gumiński 8, Przysiek 3, Kużdeba 3, Marciniak, Szymyślik 4, Wolski, Gudz, Czuwara 1, Bartczak , Dżono 7, Pietruszko.
PGE Stal: Nikolić, Lipka - Krępa, Janyst 8, Kłoda 2, Kirilenko 2, Dementiew 9, Kawka, Krygowski, Krzysztofik 1, Chodara 4.
Sędziowie: Andrzej Gratunik i Mariusz Wołowicz