Mamelund dołączył do THW w sierpniu 2015 roku jako zastępstwo dla odchodzącego do Barcelony Filipa Jichy. - Kiedy Kiel zadzwoniło do mnie, nie mogłem w to uwierzyć. Nie ma innej drużyny na świecie, dla której chciałbym opuścić Norwegię - mówił wówczas.
Transfer Mamelunda do Kiel wydawał się na początku sezonu rozwiązaniem awaryjnym. Norweg miał zwiększyć nieco rywalizację na rozegraniu w ekipie Alfreda Gislasona, ale od samego początku Islandczyk wykorzystuje 31-latka głównie w defensywie.
Wydawało się, że wraz z powrotem do gry Patricka Wiencka i René Toft Hansena, w THW po prostu zabraknie miejsca dla Mamelunda. Norwegowi poza tym kończy się kontrakt, lecz sam nie wyklucza, że pozostanie w Kilonii na kolejny rok.
- Na początku sezonu ustaliliśmy, że do czasu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich nie będziemy prowadzić żadnych rozmów, bym nie tracił czasu i energii na rzeczy niezwiązane z grą. Teraz jeśli do takich rozmów dojdzie, będę też musiał odbyć dyskusję z... żoną - wyjaśnia Mamelund, który ma również ofertę z byłego klubu, Haslum HK.
Partnerką Mamelunda jest Karoline Næss, była reprezentantka Norwegii w piłce ręcznej, a obecnie zawodniczka Stabæk. Norweżka nalega, by 31-latek powrócił w lipcu do ojczyzny.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: cudowny strzał Jamesa Rodrigueza. Można go oglądać do znudzenia