Bundesliga: niepokonany Flensburg i rewelacyjne występy drużyny Polaka

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Andrzej Rojewski
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Andrzej Rojewski

Za szczypiornistami już 9 kolejek w Bundeslidze. Na prowadzeniu niepokonany Flensburg, który na krajowych parkietach prezentuje się zdecydowanie lepiej niż w Lidze Mistrzów. Zadziwia także SC DHfK Lipsk Andrzeja Rojewskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

W Lidze Mistrzów zaledwie 2 zwycięstwa, remis i dwie porażki. Co gorsze dla Wikingów, brak jakości w grze. Z Orlen Wisłą Płock podarowali Nafciarzom zwycięstwo na tacy, ale płocczanie nie skorzystali z prezentu. Wystarczyło, że słabszy dzień przydarzył się Holgerowi Glandorfowi i SG Flensburg-Handewitt stanął. W takiej dyspozycji wicemistrzowie Niemiec będą musieli drżeć o miejsce w szóstce i awans do TOP 16 Ligi Mistrzów.

O dziwo, na krajowych parkietach nie mają sobie równych. Kilka dni po meczu z Wisłą, Wikingowie rozegrali spotkanie w Wetzlar i nie było na nich mocnych. Podobać się może druga linia z Glandorfem, przeżywającym jeden z lepszych okresów w karierze, dyrygentem na środku w postaci Thomasa Mogensena oraz nieco chimerycznym, ale skutecznym Jimie Gottfridssonie. Gdy po kontuzji wróci Rasmus Lauge Schmidt, trener Ljubomir Vranjes będzie miał kłopot bogactwa.

Flensburg w ośmiu pojedynkach nie poniósł jeszcze porażki. Odprawił z kwitkiem już SC Magdeburg czy mistrzów kraju, Rhein-Neckar Loewen. Nawet, gdy słabszy dzień przytrafi się snajperom drużyny z pogranicza duńsko-niemieckiego, to kolegów ratują świetnie uzupełniający się bramkarze, Kevin Moller i Mattias Andersson. Zwłaszcza ten drugi przeżywa renesans formy i w obecnej dyspozycji to najlepszy golkiper Bundesligi. Czyżby pierwsze od 2004 roku i drugie w historii mistrzostwo dla Flensburga?

Apetyt na sukces, być może nawet większy niż rywale z północy, ma THW Kiel. Po bardzo przeciętnym poprzednim sezonie Zebry zbroiły się na potęgę. Co więcej, wszystkie nabytki błyskawicznie zaaklimatyzowały się w Kilonii i trener Alfred Gislason ma kim straszyć. Młodzi Lukas Nilsson i Nikola Bilyk grają jak starzy wyjadacze, Andreas Wolff w bramce przyćmił nawet Niklasa Landina, a szanse na skrzydle wykorzystuje Raul Santos. Gdy dodamy do tego Domagoja Duvnjaka, wychodzi mieszanka wybuchowa. Chorwata nieco odciążyli w tym sezonie młodsi koledzy i "Duve" odzyskał wigor, którego momentami brakowało, gdy w poprzednich rozgrywkach niemal w pojedynkę ciągnął wózek z napisem THW.

ZOBACZ WIDEO Paweł Wojtala: Oczekujemy od prezesa kontynuacji i... (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Czołówkę powoli nadgryzają Lisy z Berlina. Fuechse ma w składzie zawodników, predysponujących nawet do walki o tytuł. Petar Nenadić to gwarancja co najmniej 6-7 trafień w meczu. Paula Druxa i Steffena Fätha chcieliby mieć w swoich szeregach wszyscy szkoleniowcy w Bundeslidze, a jest przecież jeszcze niesamowity Silvio Heinevetter w bramce.

Na razie z tylnego fotela sytuację obserwują mistrzowie z Mannheim. Rhein-Neckar Loewen przydarzyła się tylko wpadka z Flensburgiem i Lwy mogą jeszcze zaskoczyć. Zwłaszcza, że kolejny znakomity sezon rozgrywa Andy Schmid. Wartość dodaną stanowią też bramkarze, z tym, że dość niespodziewanie to Andreas Palicka robi lepsze wrażenie niż Mikael Appelgren. Nawet pomimo straty Uwe Gensheimera, Rhein-Neckar nie można skreślać z listy kandydatów do tytułu.

Polskich kibiców najbardziej powinny interesować losy SC DHfK LipskAndrzej Rojewski i koledzy zajmują bardzo wysokie piąte miejsce. Wprawdzie drużyna Polaka nie mierzyła się jeszcze ze ścisłą czołówką, ale na rozkładzie ma m.in. VfL Gummersbach i mocne MT Melsungen. Zespół z co najwyżej solidnymi rzemieślnikami urwał punkty także Magdeburgowi.

Jeśli jesteśmy już przy Gladiatorach, to kolejny raz dobre występy przeplatają ze słabszymi. Wprawdzie nie stracili dystansu do czołówki (jak w zeszłym sezonie), ale Michael Damgaard i Nemanja Zelenović jeszcze nie weszli na swoje najwyższe obroty. Do formy wraca za to Melsungen. Po falstarcie i laniu z beniaminkami, HSC 2000 Coburg i HC Erlangen, rewelacja ubiegłych rozgrywek wskoczyła do właściwego pociągu i zbliża się do czołówki. W dużej mierze dzięki Johannesowi Sellinowi, który w swoim ostatnim sezonie w Melsungen pracuje na kontrakt w jednym z najsilniejszych niemieckich klubów.

Na drugim biegunie TBV Lemgo Piotra Wyszomirskiego. Polski bohater igrzysk nie zachwyca na parkietach Bundesligi i jego zespół niebezpiecznie zakotwiczył w strefie spadkowej. Podobnie jak Coburg Patryka Folusznego. Golkiper z Ostrowa Wielkopolskiego przeżył jednak swój moment chwały. W Goeppingen zadebiutował w lidze i przez 50 minut razem z kolegami dzielnie stawiał czoła zdobywcom Pucharu EHF.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 SG Flensburg-Handewitt 32 30 0 2 905:731 60
2 THW Kiel 32 29 0 3 949:754 58
3 SC Magdeburg 32 25 0 7 956:824 50
4 Rhein-Neckar Loewen 33 23 2 8 942:838 48
5 Fuechse Berlin 32 19 0 13 886:851 38
6 MT Melsungen 32 19 0 13 866:849 38
7 Bergischer HC 31 17 2 12 814:796 36
8 Frisch Auf! Goeppingen 32 16 2 14 851:846 34
9 HC Erlangen 32 13 2 17 801:825 28
10 TSV GWD Minden 32 13 1 18 880:908 27
11 TBV Lemgo 32 11 4 17 813:820 26
12 SC DHfK Lipsk 32 11 3 18 805:815 25
13 HSG Wetzlar 32 12 1 19 806:835 25
14 TSV Hannover-Burgdorf 32 11 2 19 879:902 24
15 TVB 1898 Stuttgart 32 10 3 19 862:944 23
16 VfL Gummersbach 32 6 1 25 762:912 13
17 SG BBM Bietigheim 32 6 1 25 765:935 13
18 TSG Lu-Friesenheim 32 3 4 25 742:899 10
Źródło artykułu: