Mateusz Jachlewski: Do bijatyk trochę brakowało

W 14. kolejce PGNiG Superligi szczypiorniści Vive Turonu Kielce pokonali Orlen Wisłę Płock 26:23. Na parkiecie wrzało od emocji, nie zawsze pozytywnych.

Emocji nie brakowało od pierwszych minut starcia, jednak między zawodnikami zaczęło iskrzyć dopiero w końcówce meczu. Już po ostatnim gwizdku sędziego doszło do krótkiej, aczkolwiek intensywnej wymiany zdań między graczami obu ekip. Niektórym mogły się przypomnieć początki "świętych wojen" i czasy, kiedy na boisku dochodziło do naprawdę ostrych starć.

- Do bijatyk trochę brakowało, to były małe nieporozumienia, które szybko zostały opanowane. Myślę, że najważniejsze jest to, co się dzieje na boisku, a nie te przepychanki poza nim - skomentował nerwową końcówkę skrzydłowy Vive Tauronu, Mateusz Jachlewski.

Kielczanie zaczęli słabo, rywale szybko ich zdominowali i zaledwie po dziesięciu minutach gry gospodarze przegrywali czterema trafieniami. Skuteczna seria i dobra defensywa sprawiły, że żółto-biało-niebiescy bardzo szybko wrócili do meczu. Co było kluczem do zwycięstwa?

- Na pewno pomogła nam publiczność i za to bardzo dziękujemy. Nie zagraliśmy tak, jak sobie zakładaliśmy i nie na sto procent naszych możliwości, ale wygraliśmy i to jest najważniejsze, Staraliśmy się włożyć w ten mecz dużo walki, przede wszystkim dobrze graliśmy w obronie, doskonale bronił Filip Ivić - powiedział Jachlewski.

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Za kielczanami bardzo trudny okres - przepełniony kalendarz spotkań nie dawał czasu na odpoczynek, a rywale, z którymi musieli zmagać się podopieczni Tałanta Dujszebajewa byli z najwyższej półki. Mecz z Nafciarzami można zakwalifikować to tych najbardziej wymagających.

- Na pewno to był jeden z najtrudniejszych meczów w tym sezonie, bo wiadomo, że Wisła jest w europejskiej czołówce, prezentuje wysoki poziom i ciężko się gra przeciwko takim zespołom. Musimy wkładać dużo sił, by wygrywać takie mecze - skomentował skrzydłowy.

Źródło artykułu: