ME 2016. Rumunki godnie wywiązały się z roli faworytek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentantki Rumunii udanie zakończyły udział w rundzie wstępnej mistrzostw Europy 2016. Zgodnie z przewidywaniami pokonały Chorwatki 31:26. Drużyna z Bałkanów zakończyła swój udział w turnieju.

W 3. kolejce spotkań grupy D, Rumunki natknęły się na rywala zupełnie innego kalibru niż podczas dwóch poprzednich występów. Zmagania w europejskim czempionacie rozpoczęły co prawda od minimalnej porażki (21:23) z Norwegią, ale w kolejnym starciu pokonały już 22:17 aktualne mistrzynie olimpijskie - Rosjanki.

Chorwatki przystępowały natomiast do rywalizacji po dwóch porażkach (26:32 z Rosją oraz 16:34 z Norwegią) i bez wielkich nadziei na poprawę swojego położenia. Konfrontację z rumuńską ekipą rozpoczęły jednak z podniesioną głową. Między innymi dobra postawa Zany Marić, na co dzień grającej w Zagłębiu Lubin, pozwoliła im w 9. minucie prowadzić 6:3. Na tym jednak dominacja drużyny prowadzonej przez Gorana Mrdena się zakończyła.

Z każdą kolejną minutą do głosu zaczęły dochodzić Rumunki, napędzane przez doskonale dysponowany duet rozgrywających Cristina Neagu - Eliza Buceschi. Ta druga była bezlitosna przy karnych, zdobywając z nich przed przerwą 5 goli. Z kolei Neagu bombardowała chorwacką bramkę rzutami z 9. metra. Po drugiej stronie natrafiła jednak na solidny opór ze strony Andrei Penezić, największej gwiazdy Chorwatek. To właśnie jej świetna postawa sprawiła, że na półmetku było tylko 15:13 dla reprezentacji Rumunii.

Przebieg drugiej połowy nie pozostawił już jednak wątpliwości, który zespół reprezentuje wyższy poziom. Podopieczne Ambrosa Martina szybko pokazały przeciwniczkom im miejsce w szeregu, odskakując na dystans 4-5 trafień. Co prawda raz dały im się dość mocno zbliżyć (21:19 w 43. minucie), ale następnie szybko rozwiały ich nadzieje na sprawienie sensacji.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Kilkoma ważnymi obronami popisała się Paula Ungureanu, a koncert strzelecki odgrywała w Helsingborgu Neagu. Rumuńska gwiazda zakończyła pojedynek z dorobkiem 10 goli, rzucając na bramkę ze skutecznością 63 procent. Jej ekipa zwyciężyła ostatecznie 31:26 i awansowała do rundy głównej z 2 punktami.

ME 2016, grupa D:

Rumunia - Chorwacja 31:26 (15:13)

Rumunia: Dedu, Ungureanu - Neagu 10 (2/2), Buceschi 7 (5/6), Udristioiu 4, Manea 3, Chiper 2, Iuganu 2, Zamfir 2, Zamfirescu 1, Chintoan, Florica, Geiger, Laslo, Pintea, Szucs Karne: 7/8 Kary: 14 min. (Pintea - 4 min., Buceschi, Chintoan, Manea, Szucs, Zamfirescu - po 2 min.)

Chorwacja: Besen, Razum - Penezić 8, Marić 7 (4/4), Basić 3 (0/1), Nemaskalo 3, Debelić 2, Cović 1, Micijević 1, Milanović-Litre 1, Blazević, Krsnik, Zadravec  Karne: 4/5 Kary: 10 min. (Zadravec - 4 min., Basić, Marić, Nemaskalo - po 2 min.)

Sędziowie: Mirza Kurtagic, Mattias Wetterwik (Szwecja) Widzów: 2435.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Norwegia 3 3 0 0 80:58 6
2 Rumunia 3 2 0 1 74:66 4
3 Rosja 3 1 0 2 70:71 2
4 Chorwacja 3 0 0 3 68:97 0
Źródło artykułu:
Czy Rumunki zdobędą medal na mistrzostwach Europy 2016?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)