Mateusz Góralski: To nie jest I liga i każdy błąd kosztuje

Materiały prasowe / KRZYSZTOF BETNEROWICZ / PIOTRKOWIANIN / PGNIG SUPERLIGA
Materiały prasowe / KRZYSZTOF BETNEROWICZ / PIOTRKOWIANIN / PGNIG SUPERLIGA

W starciu beniaminków, Wybrzeże Gdańsk pokonało Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 31:20. Mateusz Góralski po ostatnim meczu ligowym w 2016 roku przyznał, że teraz nadszedł czas na analizę błędów.

Szczypiorniści Piotrkowianina spodziewali się po meczu w Gdańsku czegoś więcej. - Przyjechaliśmy na mecz z Wybrzeżem z zupełnie innym nastawieniem. Chcieliśmy zagrać dobre zawody i wywieźć punkty. Początek meczu nie ułożył się jednak na naszą korzyść. Popełniliśmy dużo błędów, a Wybrzeże podobnie jak w meczu w Piotrkowie wypracowało sobie przewagę, którą obroniło - powiedział Mateusz Góralski.

W porównaniu do pierwszego spotkania obu drużyn, zawodnicy Wybrzeża zagrali do końca na wysokim poziomie. Dużą różnicę zrobili bramkarze. - Na pewno gdańszczanie mieli przewagę w bramce. Maciej Pieńczewski bronił karne, a także kilka piłek. Nasi bramkarze nie pomogli, ale też gdańszczanie rzucali z czystych pozycji i ciężko jest obronić, gdy nie pomaga defensywa - zauważył wychowanek klubu z Płocka.

Piotrkowianie wygrali trzy z piętnastu meczów i plasują się na 11. miejscu w lidze. - Oczywiście nie spodziewaliśmy się tego, że będzie łatwo. To nie jest I liga i każdy błąd kosztuje, co było widać w Gdańsku. Mogliśmy urwać punkty w dwóch meczach, ale się nie udało. Mamy czas na to, by przeanalizować błędy i wyciągnąć wnioski. Oby druga runda była lepsza - ocenił Góralski.

Z PGNiG Superligi nikt nie spada. Co to oznacza dla 11. zespołu ligi? - Na pewno presja jest mniejsza. Nikt nie spada i można zachować do tego wszystkiego pewien dystans. Niemniej jednak naszym celem była walka o play-offy. Musimy wziąć się w garść i ruszyć - podsumował skrzydłowy.

ZOBACZ WIDEO Stoch i Kot po Lillehammer: w naszej drużynie jest moc (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)