Obie ekipy spotkanie rozpoczęły od kilku nieskutecznych rzutów, aż w końcu, w 3. minucie, na prowadzenie wyszli goście z Płocka. To właśnie przyjezdni mieli przewagę przez długi czas, podczas gdy gorzowianom brakowało skuteczności w ataku. Na szczęście dla gospodarzy w bramce był Cezary Marciniak, którego interwencje nie pozwoliły rywalom zwiększyć dystansu.
Jednym z sygnałów do ataku był celny rzut Stanisława Gębali, który nie pojawił się w wyjściowej siódemce, a dopiero później pojawił się na parkiecie. Wszystko to przez chorobę, którą przechodził w minionym tygodniu. Nie najlepiej grał także Oskar Serpina, któremu również problemy zdrowotne dały się we znaki. - Po Oskarze na pewno było to widać. Pełno adrenaliny, ale nie za dużo skuteczności - mówił po meczu trener miejscowych Dariusz Molski.
W 20. minucie Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów zdołała wyrównać, a w końcówce prowadziła już nawet 14:11, dzięki trafieniu swojego kapitana, czyli wspomnianego Serpiny. Orlen Wisła II Płock wykorzystała jednak swój atak, a do tego doszła kontra i pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 14:13.
Po przerwie przewaga żółto-niebieskich była coraz wyraźniejsza. Podopieczni Molskiego odskoczyli rywalom na trzy bramki. Potem jednak posypały się kary i gorzowianie grać musieli nawet w podwójnym osłabieniu. Udało się jednak przetrwać ten fragment.
ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski nową gwiazdą polskiego MMA?
W kolejnych minutach gospodarze tylko powiększali dystans między oboma zespołami, bezlitośnie wykorzystując coraz częstsze błędy przeciwnika. Stal kontrolowała już wynik i pozwoliła sobie nawet na nieco zaskakujące zagranie, bowiem w ostatniej akcji do ataku ruszył z własnej połowy bramkarz Krzysztof Nowicki. Szarża zakończyła się uderzeniem w spojenie słupka z poprzeczką. - Wiedzieli, że gramy 7-6, a ja widziałem, że wychodzą kryć każdy swego. Postanowiłem zagrać taką sytuację, która nie do końca się udała. Było blisko, ale wyszedł brak doświadczenia Krzysia w takich akcjach. On był na czystej sytuacji, ale Oskar z kolei w doskonałej. Jakby mu posłał piłkę w tym momencie, to jest przewaga i bramka. Było to widowiskowe - przyznał szkoleniowiec miejscowych.
Ostatecznie gorzowianie wygrali 29:24, bowiem nie udało się trafić z rzutu wolnego, jaki został podyktowany po wyżej wspomnianej akcji. - Pierwsza połowa wyglądała w miarę dobrze, była walka, konsekwencja w rzutach i podaniach. Nie było tylu błędów. W drugiej połowie zaczęliśmy ich więcej popełniać - podsumował spotkanie trener Wisły, Robert Jankowski.
Kolejne spotkania I liga w grupie A już za tydzień. Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów w swojej hali zmierzy się z Warmią Traveland Olsztyn, a Orlen Wisła II Płock podejmie GKS Żukowo.
Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów - Orlen Wisła II Płock 29:24 (14:13)
Stal: Nowicki, Marciniak - Gryszka, Śramkiewicz, Kryszeń 7/4, Marcin Smolarek 1, Gębala 5, Serpina 5, Turkowski 2, Gałat, Bekisz 3, Droździk 1, Starzyński 2, Kłak 2, Stupiński 1.
Karne: 4/4
Kary: 10 min. (Droździk - 4 min., Mariusz Smolarek, Kryszeń, Starzyński - po 2 min.)
Wisła: Ruciński, Rybicki - Janiszewski 1, Kondracki 2, Bronowski 7, Rekosz, Ciećwierz 2, Rupp 7/3, Wołowiec 2, Kisiel 1, Olkowski 1, Woźniak, Zaremba, Brzeziński 1.
Karne: 3/4
Kary: 6 min. (Woźniak, Zaremba, Bronowski - po 2 min.)
Sędziowie: Kowalak Bartosz - Marciniak Wojciech (Poznań)
Widzów: ok. 250 osób