Gliwicką Sośnicę teoretycznie czekało trudne wyzwanie - jak dotąd wygrała tylko dwa spotkania, a przyszło jej zmierzyć się z czwartym w tabeli SPR Olkusz. Ale "Srebrne Lwice" spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Tydzień temu nieoczekiwanie przegrały z Jutrzenką Płock i na Górnym Śląsku chciały powetować sobie straty.
Tymczasem to gospodynie doskonale rozpoczęły mecz. Dwa wykorzystane rzuty karne i dwa mocne, celne rzuty Katarzyny Bassek spowodowały, że w 6. minucie było już 4:1. SPR długo nie potrafił odrobić tej straty, bramkę kontaktową zdobyła dopiero w 17. minucie Paula Masiuda (10:9). Kolejne minuty należały do Sośnicy - w 27. minucie prowadziła 15:13, a że oba zespoły dopadła strzelecka niemoc, taki wynik utrzymał się do przerwy.
Po zmianie stron tajną bronią przyjezdnych okazała się Natalia Kolonko. Co rusz nękała bramkarkę rywali celnymi rzutami, ale długo brakowało jej wsparcia koleżanek. Kwadrans przed końcem miała na koncie już 8 goli, ale gliwiczanki wciąż pewnie prowadziły (24:21).
W 56. minucie gospodynie wygrywały 30:28, ale wtedy szczęście zaczęło sprzyjać olkuszankom. Tylko że te, nie potrafiły w pełni z tego skorzystać. Najpierw Kolonko zmarnowała rzut karny, później kary otrzymały Bassek i Aleksandra Abramowicz i SPR ostatnie 40 sekund grał podwójnej przewadze. Ale czasu wystarczyło zaledwie na doprowadzenie do remisu. Remisu, który satysfakcjonować może jedynie Sośnicę.
Sośnica Gliwice - SPR Olkusz 30:30 (15:13)
Sośnica: Wróbel, Mrozek 4, Kobusińska 4, Walus, Kowalczyk 3, Zizulewska, Krzymińska 3, Nowak, Abramowicz 6, Platnickaja, Bassek 5, Golec 5, Krasoń.
Kary: 8 min. (Abramowicz 4 min. Platnickaja, Bassek - po 2 min.)
Karne: 4/4
SPR: Petlic - Leńczuk 1, Masiuda 6, Frączek 1, Postołek, Nawara, Latała 5, Basiak 3, Wcześniak 4, Kolonko 10, Zub, Sroka.
Kary: 4 min. (Leńczuk, Basiak)
Karne: 5/6
Widzów: 100
Sędziowali: Cieśik, Oleksyk (Kielce)
ZOBACZ WIDEO Simon Ammann: Polski zespół wie, jak smakuje smak zwycięstwa