Paweł Paczkowski: Musimy gryźć parkiet
W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zmierzą się z Mieszkowem Brześć. Stawka spotkania będzie ogromna, zwycięstwo da kielczanom drugie miejsce w grupie.
Rozgrywający Vive Tauronu, Paweł Paczkowski zaznaczył jednak, że on i jego koledzy muszą skupiać się wyłącznie na sobie. Mistrzowie Polski w drugiej części sezonu przegrali bowiem aż trzy z czterech spotkań na europejskich boiskach.
- Przede wszystkim powinniśmy patrzeć na siebie, bo tych prezentów dostaliśmy już dużo i ich i tak nie wykorzystywaliśmy, więc wydaje mi się, że nie powinniśmy o tym myśleć. Musimy wyjść w sobotę na parkiet i zwyciężyć. Cieszymy się, że tak to się układa, że wciąż mamy szansę na drugie miejsce w grupie, bo to jest dla nas sprzyjająca sytuacja - powiedział rozgrywający.
Stawka meczu jest olbrzymia, można się więc spodziewać nie lada emocji. - Mieszkow Brześć jest chyba jedną z najbardziej niedocenianych drużyn, a to mocny zespół mający w składzie dużo indywidualności. Mają bardzo twardą obronę i musimy się przygotować na dużą walkę i gryzienie każdego centymetra parkietu - zapowiedział Paczkowski, a jego kolega dodał: - Na początku sezonu, w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, wygraliśmy u nich. Teraz oczywiście każdy zespół jest w innej formie, ale grając u siebie na pewno musimy zwyciężyć.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]