Gwardia - Azoty. Faworyt nie zawiódł, pewny triumf puławian

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: gracze Azotów Puławy
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: gracze Azotów Puławy

Drużyna KS Azotów Puławy odniosła pewne zwycięstwo w 22. kolejce PGNiG Superligi 2016/2017. Nie dała szans KPR Gwardii Opole, triumfując na wyjeździe 30:24.

Szczypiorniści z Opola, zgodnie typowani do miana rewelacji sezonu 2016/2017, przystąpili jednak do spotkania należycie zmobilizowani. W ich oczach było widać chęć wzięcia rewanżu za porażkę 23:27 w pierwszej rundzie i tym samym poskromienia trzeciej siły polskiej klubowej piłki ręcznej.

Początkowy kwadrans rywalizacji należał do gwardzistów, których najmocniejszą bronią była druga linia. Szczególnie duże spustoszenie w ekipie Azotów siał Kamil Mokrzki, raz po raz popisujący się niekonwencjonalnymi rzutami i akcjami indywidualnymi. Kilka widowiskowych obron wykonał również tradycyjnie Adam Malcher, co pozwoliło gospodarzom objąć prowadzenie 8:5.

O ile jednak bramkarz opolan dał swojej drużynie impuls na początku, o tyle w drugiej części pierwszej połowy tym samym odpowiedział jego vis a vis, Wadim Bogdanow. To właśnie od skutecznych parad Rosjanina rozpoczęła się pogoń Azotów. Wiodące role wśród gości odgrywali jednak inni zawodnicy.

Gwardziści mieli duże kłopoty z upilnowaniem tercetu obrotowych rywali, który tworzyli Bartosz Jurecki, Paweł Grzelak i Leos Petrovsky. Repertuar ofensywnych zagrań zespołu z Puław znakomicie uzupełniali rozgrywający Bartosz Kowalczyk i lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski. Przyjezdni z czasem poprawili też defensywę, dzięki czemu na półmetku wygrywali 17:13.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy

A nadzieję na sprawienie niespodzianki faworyzowani gracze Azotów wybili gospodarzom z głów praktycznie tuż po wznowieniu rywalizacji po przerwie. Szkoleniowiec gości Marcin Kurowski od początku drugiej odsłony desygnował do gry duet rezerwowych skrzydłowych Adam Skrabania - Patryk Kuchczyński. Obaj szybko dali się opolanom we znaki, przez co, przy stanie 13:20, już w 34. minucie o czas poprosił ich trener Rafał Kuptel.

Błyskawicznie wzięta przerwa na żądanie nie zmieniła jednak obrazu gry wśród jego podopiecznych. Ich gra w ataku sprowadzała się właściwie do indywidualnych prób Antoniego Łangowskiego. I choć najlepszy strzelec opolskiej drużyny nie zawodził, takie rozwiązanie nie mogło na dłuższą metę przynieść dobrego skutku.

Zawodnicy z Puław do końca nie poczuli na plecach oddechu przeciwnika. Spokojnie kontrolowali wypracowaną wcześniej przewagę, zwyciężając ostatecznie 30:24. Tym samym dopisali do swojego konta trzy punkty i odnieśli dziewiętnaste zwycięstwo w sezonie 2016/2017. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Bogdanow.

KPR Gwardia Opole - KS Azoty Puławy 24:30 (13:17)

Gwardia: Malcher - Łangowski 6, Morawski 5 (4/5), Zadura 5, Mokrzki 4, Siwak 2, Lemaniak 1, Tarcijonas 1, Adamski, Bąk, Jankowski
Karne: 4/5
Kary: 12 min. (Mokrzki - 4 min., Bąk, Jankowski, Siwak, Tarcijonas - po 2 min.)

Azoty: Bogdanow, Zapora - Krajewski 5 (0/1), Przybylski 5, Kowalczyk 4 (1/1), Sobol 4 (1/1), Jurecki 3, Łyżwa 2, Prce 2 (2/2), Skrabania 2, Grzelak 1, Kubisztal 1, Kuchczyński 1, Petrovsky
Karne: 4/5
Kary: 6 min. (Petrovsky - 4 min., Przybylski - 2 min.)

Sędziowie: Andrzej Gratunik (Zielona Góra), Mariusz Wołowicz (Wtórek)
Widzów: 600.

#DrużynaMPktZPZpkPpkBramki
1 Barlinek Industria Kielce 26 75 25 1 0 0 1021:660
2. Orlen Wisła Płock 26 75 25 1 0 0 878:592
3. Górnik Zabrze 26 55 18 7 0 1 744:693
4. Chrobry Głogów 26 46 15 10 0 1 721:756
5. Torus Wybrzeże Gdańsk 26 46 14 10 1 1 701:705
6. KS Azoty Puławy 26 44 13 10 2 1 769:759
7. Grupa Azoty Unia Tarnów 26 37 10 10 1 5 692:726
8. MMTS Kwidzyn 26 32 10 15 1 0 678:740
9. Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 26 29 9 16 1 0 682:749
10. KPR Gwardia Opole 26 25 7 17 2 0 676:774
11. Piotrkowianin Piotrków Tryb. 26 24 7 17 1 1 689:752
12. Energa MKS Kalisz 26 23 5 18 2 1 639:729
13. Zagłębie Lubin 26 22 5 17 3 1 651:776
14. Sandra Spa Pogoń Szczecin 26 16 5 20 0 1 674:804
Źródło artykułu: