- To na pewno jeden z najlepszych prezentów - przyznała po meczu jubilatka. - Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy. Po ostatniej porażce chciałyśmy się odbudować i to nam się udało.
W starciu z Pogonią Baltica Szczecin szczypiornistki Vistalu Gdynia prezentowały się kompletnie inaczej niż w meczu półfinału Pucharu Polski, gdzie były zupełnie bezradne wobec kontrataków Metraco Zagłębia Lubin. Tym razem zawodniczki Pawła Tetelewskiego nie pozwoliły sobie na wpadkę i pewnie zwyciężyły z piątym zespołem w tabeli PGNiG Superligi.
- Wyszłyśmy od początku skoncentrowane, twardo szłyśmy w obronie - stwierdziła Joanna Szarawaga. Zrealizowałyśmy założenia taktyczne. Na pewno było parę błędów, ale cieszę się, że jest taki wynik, a nie inny. Miałyśmy moment przestoju, ale wykorzystałyśmy końcówkę i rzuciłyśmy tyle bramek, ile mogłyśmy.
Choć gdynianki wygrały wysoko, powstrzymywanie szczecińskiej ofensywy nie przychodziło im łatwo.
Barca wygrała bez Messiego. Suarez zbliżył się do Argentyńczyka [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Parę bramek z trudnej pozycji rzuciła nam Patrycja Królikowska. Myślę, że to był bardzo mocny punkt Pogoni - oceniła obrotowa Vistalu.
Kolejnym rywalem zespołu z Gdyni będzie zajmujący drugie miejsce Kram Start Elbląg, który w 23. kolejce pokonał u siebie Metraco Zagłębie Lubin 23:21. Ze względu na bardzo wyrównany poziom w grupie mistrzowskiej każde starcie może mieć decydujący wpływ na końcowy układ tabeli.
- Na każde spotkanie będziemy wychodziły na pewno mocno zmobilizowane i skoncentrowane, będziemy walczyły o każdy punkt - zapowiada Szarawaga. - Trzeba się teraz szybko regenerować, ponieważ mecze są w niedziele i środy. Jest mało czasu na odpoczynek, już następnego dnia trzeba myśleć o kolejnym meczu i koncentrować się na nim.