Michał Lemaniak: Mieliśmy nie koncentrować się ani na sędziach, ani na zachowaniach ławki Pogoni

Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: Michał Lemaniak
Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: Michał Lemaniak

KPR Gwardia Opole odniosła piętnaste zwycięstwo w sezonie 2016/2017 PGNiG Superligi, pokonując w 29. kolejce Sandrę Spa Pogoń Szczecin 30:29. Losy wyniku były otwarte do ostatnich sekund, a boiskowa atmosfera była bardzo gorąca.

Kiedy szczypiorniści ze Szczecina wywalczyli piłkę w obronie na 13 sekund przed ostatnim gwizdkiem, wiele wskazywało na to, że w Opolu dojdzie do dogrywki. Trener gości Rafał Biały poprosił o przerwę na żądanie, by przygotować najważniejszą akcję w regulaminowym czasie gry.

Jej realizacja zupełnie się jego podopiecznym nie powiodła. Zawodnicy Gwardii świetnie zachowali się w obronie, pozbawiając rywali możliwości oddania rzutu z gry. Ich ostatnią deską ratunku był wolny bezpośredni, wykonywany przez Bartosza Konitza. Posłana przez niego piłka poszybowała jednak nad poprzeczką i komplet dwóch punktów powędrował na konto opolan.

- Wygraliśmy bardzo ważny mecz. Tak naprawdę prowadziliśmy praktycznie od początku do końca. Jedynie na początku drugiej połowy przegrywaliśmy jedną bramką, ale generalnie myślę, że byliśmy lepszą drużyną niż Sandra Spa Pogoń - powiedział Michał Lemaniak, prawoskrzydłowy gwardzistów, autor 7 goli.

W konfrontacji opolskiego zespołu z Sandrą Spa Pogoń roiło się od niezdrowych emocji. Zawodnicy obu ekip spędzili na ławce kar aż 26 minut (Gwardia 10, Pogoń 16 - przyp. red.). Kolejne decyzje sędziów w drugiej połowie co rusz wywoływały niezadowolenie na ławce klubu ze Szczecina. Opolanie nie dali się natomiast wciągnąć w niepotrzebne protesty.

ZOBACZ WIDEO Barca wygrała bez Messiego. Suarez zbliżył się do Argentyńczyka [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Dostaliśmy polecenie, by w ogóle nie koncentrować się ani na pracy sędziów, ani na zachowaniach ławki Pogoni. Mieliśmy po prostu grać swoje i udało się zrealizować zamierzony cel - dodał 20-letni zawodnik Gwardii.

Tym samym gracze z Opola po raz drugi okazali się w obecnym sezonie lepsi od szczecinian. W przełożonym z pierwszej rundy meczu, rozegranym 1 lutego, zwyciężyli na wyjeździe 30:25. Dokonali jednak tego w nieco innych okolicznościach.

- W Szczecinie zagraliśmy słabą pierwszą połowę. W drugiej zaprezentowaliśmy się świetnie w obronie, co pozwoliło nam dość łatwo wygrać spotkanie. Przed własną publicznością do przerwy wygrywaliśmy natomiast zazwyczaj trzema lub czterema bramkami. Później spadła nam koncentracja i lekko się zacięliśmy, ale potrafiliśmy się obudzić i zwyciężyć - podsumował Lemaniak.

Na kolejkę przed końcem fazy zasadniczej, Gwardia zajmuje 3. miejsce w tabeli Grupy Pomarańczowej. Jeśli w niedzielę (9 kwietnia) pokona u siebie Zagłębie Lubin, zapewni sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału, niezależnie od wyniku meczu Sandry Spa Pogoń z Górnikiem Zabrze.

Komentarze (2)
gregoff
3.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Roiło się od niezdrowych emocji na ławce szczecińskich szczypiornistów dzięki postawie panów w czarnych mundurkach. Dopóki prowadziła Gwardia było poprawnie, ale gdy w drugiej połowie spotkani Czytaj całość