Podopieczni Cieślikowskiego z pierwszego meczu w Szczecinie wyjechali ze stratą trzech bramek (30:33). Przeciwko Sandra Spa Pogoni zagrali jednak bardzo przyzwoicie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę straty personalne, z jakim szkoleniowiec siódemki z Dolnego Śląska musiał sobie poradzić.
Nic dziwnego, że rezultat uzyskany w stolicy Pomorza Zachodniego pozytywnie nastawił drużynę Chrobrego przed sobotnim rewanżem na własnym parkiecie. - Bardzo wierzę w odrobienie strat i awans do ćwierćfinału - przyznał trener.
- Tak jak powiedziałem, jest wiele możliwości, żeby nawet w uszczuplonym składzie, ale mając świadomość, że mam dobrych zawodników, poszukać takich rozwiązań, które dadzą skuteczność i dobry wynik - zachowywał pozytywne nastawienie Cieślikowski.
W Szczecinie zabrakło Damiana Krzysztofika, Rafała Biegaja, Arkadiusza Miszki oraz Kamila Sadowskiego. Czy zagrają w drugim spotkaniu przeciwko Pogoni? - W pierwszym meczu miał nie grać Bosy, bo coś mu dolega. Nagle okazało się, że jest zdrowy. Ja nie będę zdradzał, kto w sobotę wystąpi. Może będzie to już któryś z tych naszych kontuzjowanych graczy - zakończył szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie
Rewanż o awans do ćwierćfinału zaplanowano na godzinę 13.00. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi bezpośrednią minutową transmisję z tych zawodów. Zwycięzca tej pracy zmierzy się w kolejnej rundzie z Orlen Wisłą Płock.
Mecz jest częścią akcji Trophy Tour 2017. Kibice, którzy pojawią się tego dnia w hali, będą mogli zobaczyć oraz zrobić sobie zdjęcie z pucharem dla zwycięzcy PGNiG Superligi. Partnerem akcji jest Suzuki.