Jeden punkt w czterech meczach i bardzo małe szanse na kwalifikacje do mistrzostw Europy. Po remisie 27:27 z Białorusią większość środowiska (całe?) pogodziło się z klęską. Stali bywalcy wielkich turniejów europejski czempionat obejrzą najprawdopodobniej przed telewizorem.
Odkąd kadra Bogdana Zajączkowskiego wywalczyła awans na mistrzostwa Europy 2002, Biało-Czerwoni osiem razy z rzędu wystąpili na tym turnieju. Wprawdzie ani razu nie udało im się wywalczyć medalu (najlepsze 4. miejsce w 2010 roku), ale kibice przyzwyczaili się do obecności Polaków wśród najlepszych drużyn kontynentu. Tym razem zapowiada się na koniec znakomitej passy.
Zresztą nasi szczypiorniści w ciągu ostatnich 15 lat opuścili tylko trzy wielkie imprezy. Jeszcze przed erą Orłów Wenty Polacy nie awansowali na igrzyska olimpijskie w Atenach (2004 rok) i mistrzostwa świata w Tunezji (2005 rok). Ostatni raz Biało-Czerwoni nie wywalczyli awansu na imprezę rangi mistrzowskiej w 2012 roku. Wówczas drużyna Bogdana Wenty podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Londynie musiała uznać wyższość Serbów i Hiszpanów.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Inter Mediolan przegrywa mecz za meczem [ZDJĘCIA ELEVEN]