Dan-Emil Racotea opuści Orlen Wisłę Płock. Rumun zagra w Telekomie Veszprem

Materiały prasowe / PRESS FOCUS / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea
Materiały prasowe / PRESS FOCUS / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea

Dan-Emil Racotea odejdzie z Orlen Wisły Płock. Rumuński rozgrywający od lipca 2019 roku będzie zawodnikiem trzykrotnego finalisty Ligi Mistrzów i aktualnego mistrza Węgier, Telekomu Veszprem.

Racotea trafił do Płocka w 2014 roku z rumuńskiego CSM Bukareszt. "Nafciarze" wyścig o młodego gracza wygrali wtedy z klubami z Bundesligi i ligi węgierskiej. Na jego transfer nalegał zwłaszcza ówczesny trener Wisły, Manolo Cadenas, któremu rozgrywający wpadł w oko podczas rozgrywanych rok wcześniej mistrzostw świata juniorów w Bośni i Hercegowinie. Tam w dziewięciu meczach rzucił 52 bramki.

Rumun wejście do zespołu miał niezłe i w pierwszych dwóch sezonach zanotował w sumie 252 trafienia. Większą cześć rozgrywek 2016/17, podobnie zresztą jak i początek obecnego sezonu, stracił jednak przez kontuzje łydki.

W sumie, od 2014 roku, Racotea wystąpił w 139 meczach Orlen Wisły, rzucając w nich łącznie 336 bramek. Trzykrotnie zostawał wicemistrzem Polski, tyle samo razy wystąpił też w finale krajowego pucharu.

Do Veszprem przeniesie się w lipcu 2019 roku, czyli wtedy, gdy wygaśnie jego obecna umowa z Wisłą.

Węgierski klub najprawdopodobniej sprowadzi go w miejsce Williama Accambray lub Momira Ilicia. Pewne natomiast jest, że jego konkurentem do gry będzie Petar Nenadić, którego Racotea zastępował w 2014 roku w Płocku.

Wisłę w najbliższych miesiącach mogą czekać spore zmiany kadrowe. Do zespołu dołączy słoweński prawy rozgrywający Ziga Mlakar. Drużynę na pewno opuszczą Mateusz Piechowski (podpisał już kontrakt z hiszpańskim Logrono La Rioja), a umowy kończą się też Marcinowi WicharemuSime Iviciowi, Jose Guilherme de Toledo i Valentinowi Ghionei, w miejsce którego klub rozważa sprowadzenie m.in. Mateusza Góralskiego. Niepewny swojej pozycji w zespole jest również Igor Źabić.

ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"

Źródło artykułu: