Liga Mistrzów. Trenerzy PGE VIVE i Veszprem zadowoloni z remisu. "To punkt o ogromnym znaczeniu"

Po pełnym dramaturgii spotkaniu szczypiorniści z Kielc zremisowali z Telekomem Veszprem (32:32) w 5. kolejce Ligi Mistrzów. Trenerzy obu zespołów byli niezwykle zadowoleni z postawy swoich graczy i z charakteru, jaki pokazali.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Ljubomir Vranjes PAP / Piotr Polak / Ljubomir Vranjes
- Myślę, że ekipa z Kielc jest jednym z najtrudniejszych rywali w grupie - na wyjazdach, ale szczególnie we własnej hali. To była prawdziwa walka przez sześćdziesiąt minut i w efekcie zdobyliśmy jeden punkt. Jestem dumny z moich zawodników, nie tylko z ich gry, ale przede wszystkim, z tego, jak walczyli, jak jeden stał za drugim - powiedział szkoleniowiec gości, Ljubomir Vranjes.

Wybuch radości Telekomu Veszprem świadczy o tym, że Węgrzy doskonale wiedzieli, jak trudnym przeciwnikiem będą dla nich żółto-biało-niebiescy i jak cenny był to dla nich remis. Zawodnicy PGE VIVE zagrali doskonale i napsuli rywalom bardzo dużo krwi.

- To była niezwykle trudna końcówka, w ostatnich dziesięciu minutach mieliśmy naprawdę ciężko, kielczanie wyszli na prowadzenie, my mieliśmy kary i rzuty karne podyktowane przeciwko nam. O wyniku zdecydowały detale, dla nas to jest jednak wielki punkt. W kolejnych spotkaniach musimy dalej pracować i rosnąć w siłę, ale jestem dobrej myśli, bo moja drużyna bardzo szybko się rozwija - dodał trener.

W dobrym humorze po zakończeniu pojedynku był także Blaz Blagotinsek. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu, ten punkt ma dla nas ogromne znaczenie. Przez sześćdziesiąt minut walczyliśmy razem, a w końcówce w defensywie graliśmy jak bracie. Bardzo pomógł nam nasz bramkarz - stwierdził kołowy.

ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew zachwycony: Jestem dumny. To transferowy hit

Nie tylko Vranjes był dumny z postawy swoich zawodników i cieszył się z podziału punktów. Dla mistrzów Polski to już co prawda drugi remis wywalczony w rozgrywkach Champions League, ale tym razem to nie wynik był najważniejszy dla drugiego trenera PGE VIVE - Tomasza Strząbały.

- Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że ten punkt jest dla nas tak samo bardzo istotny, jak dla naszych przeciwników. Jesteśmy bardziej zadowoleni z tego, jak prezentowaliśmy się na boisku, niż z tego, że w efekcie wywalczyliśmy na koniec remis. To był jeden z najlepszych meczów, jakie rozegraliśmy w tym sezonie. Rywale doceniają swoją grę w obronie i my swoją także. Nasza defensywa 5-1 zaczyna funkcjonować coraz lepiej i to nas cieszy - powiedział szkoleniowiec i dodał: - Oba zespoły rzuciły po trzydzieści dwie bramki, więc trzeba też powiedzieć, że jesteśmy usatysfakcjonowani z faktu, że w starciu przeciwko tak klasowej drużynie, udało nam się zdobyć aż tyle trafień. Po tym spotkaniu patrzymy w przyszłość z optymizmem. Przed nami bardzo ważne starcie w Płocku, które pokaże, czy dominujemy w naszej lidze.

Najlepszym zawodnikiem w szeregach kieleckiej siódemki był Alex Dujszebajew. Rozgrywający rzucił siedem bramek, w tym aż pięć w pierwszym kwadransie meczu. Hiszpan dzięki swojej szybkości sprawiał dużo problemów obrońcom węgierskiego zespołu.

- Rywale stworzyli świetne widowisko i zdobyli jeden punkt na niezwykle trudnym terenie. Grali świetnie przez całe spotkanie i chciałbym podkreślić, jak dobrze prezentowali się w defensywie. W końcówce mieliśmy czyste sytuacje, by zdobyć bramki, ale marnowaliśmy je. W decydującym momencie gracze z Veszprem zagrali świetnie, zdobyli najważniejsze trafienie i dzięki  temu udało im się zremisować - powiedział zawodnik.

Czy PGE VIVE awansuje do Final Four Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×