Bertus Servaas niezadowolony z pracy arbitrów: Gwizdali źle, sędziowanie było słabe

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Prezes Vive Bertus Servaas i Dean Bombac
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Prezes Vive Bertus Servaas i Dean Bombac

Macedońska para - Slawe Nikołow i Gjorgij Naczewski - prowadziła mecz PGE VIVE Kielce z Telekomem Veszprem (32:32) w Lidze Mistrzów. Arbitrzy podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji, o co pretensje po spotkaniu miał prezes Bertus Servaas.

Starcie 5. kolejki Ligi Mistrzów stało na bardzo wysokim poziomie. Zawodnicy obu zespołów dawali z siebie wszystko i świetnie prezentowali się zarówno w ataku, jak i w obronie. Według wielu ekspertów do rangi spotkania nie dostosowali się jednak macedońscy arbitrzy. Zawodnicy PGE VIVE nie chcieli kwestionować postawy Nikołowa i Naczewskiego, ale po meczu widocznie zdenerwowany był sternik kieleckiego klubu. -  Każdy, kto zna się na piłce ręcznej wie, co się działo na boisku, ale nie chcę tego dalej komentować, bo to nie ma sensu. Mam ogromny respekt do moich chłopaków, którzy walczyli o każdy metr parkietu. Pokazali, że są zespołem i udowodnili, że czasem są niesprawiedliwie krytykowani. Według mojej opinii w tym meczu byliśmy lepsi niż ekipa z Veszprem i powinniśmy wygrać - powiedział Bertus Servaas.

Prezes mistrzów Polski dodał jednak, że rozjemcy niedzielnego starcia popełniali sporo błędów. - Zaraz po meczu rozmawiałem z kilkoma osobami, które doskonale znają się na piłce ręcznej i one potwierdziły moje zdanie na temat poziomu sędziowania. Według mnie arbitrzy bardzo źle gwizdali i myślę, że jako prezes klubu, gdy jestem niezadowolony, to bez obrażania i krzyku, mogę to powiedzieć. Myślę, że EHF powinien się głęboko nad tą sprawą zastanowić, bo to w żaden sposób nie zachęca ludzi. Gdyby to była kwestia umiejętności, to można dyskutować, ale każdy widział, co się działo na boisku - mówił Servaas.

Kielczanie trafili w tym sezonie do prawdziwej grupy śmierci i każda strata punktu oddala ich od zdobycia pierwszego miejsca w tabeli. Sternik żółto-biało-niebieskich powiedział jednak, że najważniejszy jest inny cel. - Mamy szansę na awans do Final Four, niezależnie od miejsca w grupie. Kiedy tak gramy, jak w spotkaniu z Veszprem, to jestem pewny, że będziemy spisywali się tylko lepiej. Drużyna ciągle uczy się pewnych mechanizmów. Możemy wygrać z każdym i to było widoczne w tym starciu. Myślę, że byliśmy lepsi o trzy-cztery bramki - powiedział Holender z polskim paszportem.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Dzień młodzieży. Orlen Wisła Płock rozbiła Zagłębie Lubin

Komentarze (18)
avatar
Maxi-102
16.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A mnie wczorajsze sędziowanie się podobało...wcale się nie zdziwię jak EHF...za te słowa Bertusa...wyznaczy tą parę do sędziowania w kolejnych meczach Vive...:) 
avatar
hbll
16.10.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nie wiem czy wczoraj sędziowie oszukali Kielce czy nie. Ale generalnie sędziowie z Macedonii mają w Polsce tak kiepską prasę, że powinniśmy chyba w naszym słowniku "sędzia kalosz" zmienić na "s Czytaj całość
avatar
kck
16.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oczywiste jest, że jakaś para z Macedonii musi być, ale czy nie ma lepszych.
Najbardziej razi brak konsekwencji, przynajmniej mogli przyjąć linię sędziowania np. nie gwiżdżą ofensów albo faul n
Czytaj całość
avatar
ck
16.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rudy 102 znowu się gotuje. Wkleja te same wpisy pod innymi artykułami :) 
avatar
Maxi-102
16.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wiadomo jak nie idzie to zawsze są winni sędziowie...:)